Popieram.

w którym momencie film jest wg ciebie głupi i sztampowy? Dialogi są dobre o wiele lepsze niż w poprzednich częsciach, w końcu jakieś relacje między postaciami. U Abramsa nie było czasu zupełnie na nic, tylko przyjaźń Kirka i Spocka nic więcej.

dużo tego: scena na motorze, pseudo bijatyka Jaylah w obronie Chekova, abordaż na statek, ucieczka z planety, finałowa walka... dalej nie pamiętam, czas płynie i już święta prawie :)
sztampa - rozterki kapitana, uprowadzenie załogi, podział na pary, cudowne pomysły i rozwiązania, lecimy - pulapka - biją nas - ratujemy siebie - ratujemy innych - uciekamy - teraz my zakladamy pulapkę - wygrywamy - jednak nie do konca - walka dobra ze złem - final victory
dialogi jak już wcześniej pisałem, dzieła Paulo Coelho, sterta banałów i prawd objawionych pomieszana z kiepsko uzasadnionymi tłumaczeniami dlaczego cos trzeba zrobic, albo czegos sie nie da zrobic

Film jest koszmarnie sztampowy. Oglądając cały czas miałem wrażenie, że już to gdzieś widziałem i to nie raz, nawet nie dwa czy trzy ale chyba już z 10 razy w ostatnich latach :|
Gdzieś w kosmosie żyje rasa złych brzydali z dziwną twarzą, którzy kierują się filozofią - silny bierze wszystko. Zdobywają więc pradawną broń, czyli jakąś tam chmurę ex machina, co to ma zabić wszystkich dookoła. A tak poza tym warto dodać, że robi to bez żadnej motywacji, bo bajki którą nam opowiedzieli w kinie nie kupuję.
Serio? To nie jest sztampowe wg Ciebie?
Strażnicy Galaktyki
Druga część Thora
Superman
W scenariuszu nie pojawił się ani jeden oryginalny element, który sprawiłby że film wniósł cokolwiek do historii kina. Ani dobra gra aktorska, ani dobre dialogi, ani dobry scenariusz. Musiałem ratować się kawą żeby nie zasnąć. Do tego film naładowany taką głupotą że łeb pęka. Jedyne co wypadło nieźle to efekty komputerowe, choć po prawdzie trudno żeby nie wypadły z takim budżetem