Za najlepszą uważam część drugą nowego cyklu, Star Trek W Ciemność. Myślę, że jest filmowo dojrzalszy od pierwszej części, oczywiście dojrzalszy jak na hollywoodzkiego blockbustera SF.
Niektórzy zarzucają jednak drugiej części, że za mało w niej obcych ras. No cóż... Problem trzeciej części polega na tym, że za mało w niej kosmosu! A to już naprawdę nie do wybaczenia w świecie ST. Pół filmu na jakiejś zalesionej planetce... Czy to Avatar? Do tego fabuła jest, delikatnie mówiąc, nienajwyższych lotów, a mimo potężnych kłopotów naszych bohaterów jakoś ciężko mi się przejąć ich losem.
Po wielkim rozczarowaniu, jakim było dla mnie Przebudzenie Mocy, W Nieznane podąża niestety tą samą drogą. Szkoda. 5/10.