Film jest sci-fi, więc na wiele spraw przymyka się oczy, ale bez przesady. Kulminacją dla mnie jest scena z atakiem... motorem, który stoi nieużywany na statku ponad 100 lat. Bohater przemieszcza się niezauważony tym motorem po planecie... Dalej już brak słów.
Z trudem dotrwałem do końca, bo przewidywalność scenariusza jest 100%. Po prostu film skończy się tak, jak sobie widz pomyśli po 10min oglądania...