Film fajny ale lekki zawód jesli chodzi o fabułę. Miałem nadzieję że wybuchnie wojna ludzi z klingonami o czym była mowa w 2 części, mówili że jest nieunikniona. Wielka szkoda że nie poszli w tę stronę, potencjał był ogromny.
a mi znowu się kłóci podtytuł z fabułą.. ta "nawalanka" to nie była podróż w nieznane.. myślałem że bedzie to film bardziej o odkrywaniu niż zemście i ataku na miasto.
Tam gdzie byli to ostatnie "nieznane" im terytorium, przez jakiś pas meteorytów nie widzieli co tam jest. Mnie boli że jeden koles ze swoja armią jak jakaś partyzantka jest w stanie zaatakować te miasto planetę. Bardziej tu by pasowała ta wojna z Imperium Klingońskim i wielki atak ich armii. To byłoby epickie i bardziej "realne". I obrona miasta powinna być lepsza, miałem wrażenie że byli bezbronni.
Istotnie, ogromna stacja kosmiczna jakby zignorowała ewentualne zagrożenie ze strony ... myśliwców... gdzieś już to widziałem. Aczkolwiek można tłumaczyć brak floty faktem że Uhura wysłała sygnał o pomoc, który Krall przekierował, rzekomo ta flota miała w tym czasie lecieć na pomoc.
też się lekko zawiodłem, filmy Abramsa były mroczniejsze i poważniejsze. Miała być wojna z Klingonami, temat na epicki 3 godzinny film na miarę Star Wars no i może kontynuacje. Wojna i większy nacisk na sytuację polityczną miałyby duży potencjał. "W nieznane" to taki długi "odcinek" serialu, nowy wróg nowa przygoda i na końcu jak zawsze happy end.