i za chol...nie wiem co to miało być?Pastisz?humor?Coś się tym panom po...mieszało!Stiller ,jak napisałem o nim, jest parodią ,ale samego siebie,a O.Wilson jest tak zadufany i zakochany sam w sobie,że umyka mu to co najważniejsze-czyli aktorstwo!Film o niczym i w kiepskiej obsadzie.