Trochę spoileruję ! .Na początku filmu najbardziej mnie drażniło że rozbitkowie słabo współpracują ze sobą nie rozumiejąc że tylko tak mogą wyrwać się z objęć pustyni. Wychodzą z nich wszelkie instynkty które w normalnym życiu zostawały w ukryciu.
Albo taka sytuacja że nasi bohaterowie wierzą że piloci samolotu który leci na kilku tysiącach metrów nad ziemią zauważą ich rozbitą maszynę ( oni nie zauważyli by nawet wybuchu atomowego :) . Kolejna rzecz , że wszyscy wierzą sierżantowi Watsonowi że gdy trzeba ruszyć w drogę , naglę zwichnął sobie nogę. Nikt go nie podejrzewa że symuluje .
Nie mówię że te zdarzenia osłabiają film , wręcz przeciwnie. Ten film genialnie ukazuje zachowania ludzkie w obliczu zagrożenia i na to zwracajmy uwagę podczas oglądania.