Pewnie obejrzalabym ten film z wieka checia w tv w niedzielne leniwe popoludnie i uznalabym ze to jedna z lepszych pozycji w programie...ale w kinie.... no jakos mnie nie przekonal. Smiesznym momentow tak ze kino sie smieje kilka, za to watek wielkiej milosci "niespokojnej duszy" do ukladnej Bozenki... jakos zostal tak rozlozony ze najpierw mial byc smieszny, potem tragiczny a generalnie na koniec wyszlo nic... Cieple to to kino...ale raczej do obejrzenia z rodzina (raczej bez najmlodszych pociech...ze wzgledu na scene u lekarza i mogace sie pojawic dziwne pytania od pociech) w domku z papuciami na nogach. Moglo byc lepiej...