Patrząc na opis - on buntownik, ona panna z dobrego domu. Teraz Honey - facet z marnej dzielnicy żyje street dancem (w Honey to była laska, raczej nie biedna, ale to podobieństwo trudno wytłumaczyć). A połączenie baletu i hip hopu to... Save the last dance. Fajny mix, chyba na to polecę :D