Tak jak każdy film na podstawie książki musiał mieć wprowadzone do scenariusza jakieś zmiany. Chociaż, muszę przyznać, że niektóre rzeczy trochę były przesadzone, np. brak Effie. Ogólnie film spoko, zrobiony po amerykańsku, ale może być ;) Jeśli nie porównać go do książki, to wypada całkiem nieźle.