Ilekroć ten film oglądam padam ze śmiechu. Najbardziej podoba mi sie początek filmu, z tymi idiotami co trawsko jarali w samochodzie. Póżniej jest też kilka zabawnych akcji. Np. z tym grubym śmierdzącym Farvą jak rzuca sie na tego biednego sprzedawce w barze, albo jak na końcu rzuca gaśnicą w chłopaka. Ale najobrzydliwsze w tym filmie było to że widziałam małego fiutka Farvy. Ja gdybym była chłopakiem i miała takiego małego fiutka to bym go nigdzie nie pokazywała a szczególnie w filmie. Rozumiem że tego wymagała rola ale gdzie podział sie dobry smak??? To było wstrętne i żałuje że go widziałam.