PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=722146}

Strażnicy Galaktyki vol. 2

Guardians of the Galaxy Vol. 2
7,5 170 960
ocen
7,5 10 1 170960
6,8 36
ocen krytyków
Strażnicy Galaktyki vol. 2
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki vol. 2

Trafia do mnie luźny styl marvelowskich filmów. W SG vol. 2 doceniam interakcje między bohaterami. Czarny charakter też jest niezły. Jednak – niestety – finał mocno psuje ogólną ocenę. Jest niemożliwie sztampowy, do granic wytrzymałości rozciągnięty w czasie i do cna pozbawiony sensu. Przydałoby się więcej pomysłów, a mniej wybuchów. Do tego środki, którymi twórcy próbowali wywołać wzruszenie pod sam koniec są tak zgrane, że wywołały u mnie tylko rozbawienie.


Spoiler

Ps. Yondu, który przez lata dostarczał Ego kolejne ofiary, a w SG vol. 2 bez zmrużenia okiem wymordował całą swoją dawną załogę był psychopatą. Super że zginął i mam nadzieję, że smaży się w piekle :-p

ocenił(a) film na 9
pinkwin

Po pierwsze, Yondu nie wiedział co Ego robi z dziećmi (co go nie usprawiedliwia ale jednak), po drugie, tutaj NIE MA kryształowych bohaterów - że zacytuję:

"Guardians of Galaxy jest zbieraniną pochodzących z różnych rejonów galaktyki istot spod ciemnej gwiazdy, drużyną bohaterów z krwi i kości. Nie znajdziemy pośród nich krystalicznie czystych bohaterów na miarę Kapitana Ameryki, czy omnipotentnych istnień jak Thor lub Hulk. Zamiast potężnych Avengers mamy obecnie niezniszczalnego wojownika, ogromne gadające drzewo, najniebezpieczniejszą zabójczynię w kosmosie, opętany niezdrowym uczuciem do wszelkiej broni palnej wynik szalonej inżynierii genetycznej oraz kosmicznego księcia z krwią na rękach. Poszczególni bohaterowie, nawet ich przywódca, mają niejedno na sumieniu. GotG stanowi ekipę wyjątkowych osobowości, próbujących przewartościować swoje życie, poświęcając je szlachetnemu celowi."

http://marvelcomics.pl/publicism/index/id/1148/Historia-Guardians-of-the-Galaxy

Yondu też nie był kryształowy ale na końcu postąpił dobrze i to też się liczy, bo wszyscy członkowie GofG tacy byli, zanim zebrali się w tytułową ekipę.

ocenił(a) film na 6
lelen_lis

Dziękuję za merytoryczną odpowiedź. Chciałbym dodać i wyjaśnić, że nie przeszkadza mi, niejednoznaczność postaci. Wręcz przeciwnie, to jest duża zaleta. Jednak zirytowało mnie, że na końcu zrobiono z Yondu jednoznacznego bohatera i przedstawiono jego pogrzeb w niezwykle patetyczny sposób. W ten sposób zupełnie zbagatelizowano masową rozwałkę jego dawnej drużyny, której dokonał z zimną krwią niewiele wcześniej.

ocenił(a) film na 6
pinkwin

To jest trywializowanie śmierci. Robienie sobie z niej zabawy. To jest jednak o krok za daleko.

ocenił(a) film na 9
pinkwin

Cóż, jego tzw. "drużyna" zdradziła go i o ile pamiętasz, też zabijała oddanych mu ludzi, wyrzucając ich w przestrzeń kosmiczną, więc Yondu po prostu odbił swój statek - a raczej go oczyścił i chyba wysadził.
To nie było trywializowanie śmierci, po prostu Yondu na koniec pokazał, że choć był z niego niezły sukinkot, to dla Petera był tym prawdziwym ojcem i dlatego jego pogrzeb wygląda tak, a nie inaczej. Poza tym, ci którzy go wcześniej odrzucili za to, co robił, teraz uznali jego poświęcenie i oddali mu cześć. Tak więc, nie jest to jednoznaczny bohater, tylko bohater dla Petera.

ocenił(a) film na 6
lelen_lis

Ok. Spoko argumenty. Chciałbym tylko jeszcze dodać, że już po zdradzie, wiernych Yondu członków załogi wyrzucała w kosmos grupa prowodyrów, tak samo jak tylko kilkunastu męczyło małego Groota. Potem Yondu zastosował odpowiedzialność zbiorową. Zabił wszystkich, także tych, którzy bezpośrednio go nie zdradzili i nie brali udziału w wyżej opisanych scenach. Zginęli konformiści, którzy po prostu przyłączyli się do chwilowo silniejszego Tasak-Mana. Dobrze, nie stawiajmy konformistom pomników, ale ich też nie zabijajmy (przy wesołej muzyczce :])

ocenił(a) film na 9
pinkwin

A to nie jest tak, że Yondu jak i jego załoga to piraci, a piraci działają tak a nie inaczej?
Jakby nie patrzeć to załoga Yondu bezczynnie patrzyła, jak biorą w niewolę ich byłego szefa, jak zabijają ich kolegów, itp. Nie zareagowali, więc są winni zdrady i prawowity kapitan ma prawo ich ukarać. Poza tym nie zabił wszystkich, ocalił tego gościa, którego gra brat reżysera, Sean Gunn.
Dodajmy do tego, że Yondu dwa razy uratował Petera, gdyż mógł go oddać ojcu już w latach 90-tych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones