Trzeba powiedzieć sobie Szczerze że weszliśmy z butami w świat bylejakości. Jakość towarów i usług jest daleka od doskonałości, jakość języka którym się posługujemy jest jakąś protezą wygenerowaną z fejsbukowych skrótowców, kobiety klną bardziej od facetów i polują na nich jak napalone serdelki na grilu. Formy grzecznościowe i uprzejmość zastąpiły emotikonki, ciekawość świata ogranicza się do ekspresowego przeglądania milionów fotek dziennie na szybce wielkości pocztówki. Moda zamieniłą się w magazyn spróchniałych szmat, a wytatuowane ciała ludzi to zduszony skowyt za pięknem, sztuką i estetyką wśród białych, smutnych ścian cisanych pomieszczeń mieszkań wyposażonych w futurystyczne, szybko psujące się gadżety. Trudno aby z takiego świata wyszło na ekran coś pięknego, estetycznego i pouczjącego. Ta kulturowa rana pozostanie trwałą blizną na wiele pokoleń. Amen