Wreszcie udało mi się ten film zdobyć. Nie rozumiem, dlaczego w opisach filmu na tej stronie pisze, że Kiran kochała ich obu? W każdym razie uważam, że "Darr" ma równie dużo mocnych, co i bardzo słabych punktów. Taką słabą stroną jest dla mnie muzyka - pozbawiona szczególnego klimatu, nie oddająca do końca tego filmu, no i oczywiście urywa się nagle zamiast cichnąć (strasznie tego jest dużo w różnych filmach). No i kompletnie nie podobała mi się sztuczna gra Jushi Chawly, a postać Kiran mogła naprawdę być świetnie wykreowana, naturalna, pokazywać swój strach - a chyba za każdym razem miałam wrażenie, że Kiran zaraz wybuchnie tym sztucznym uśmiechem z samego początku. Zdjęcia były kiepskie, jak to w starych produkcjach, zbyt przesadzony makijaż kobiet (dosłownie żadnych naturalnych niedoskonałości) i ich kreacje, w większości beznadziejne (to cały czas moje zdanie, rzecz jasna;)). Dałam temu filmowi 7/10, ale gdyby nie świetna gra SRK, dałabym 4. A Shahrukh oddawał całą duszę swojej postaci:) - przy innych zdawał się być niewinny, w rzeczywistości zamknięty w sobie, wydzwaniający do nieżyjącej matki, prześladujący Kiran szaleniec, zdolny do morderstwa i niezdający sobie sprawy o nieodwzajemnionej do siebie miłości. Cała fabuła filmu była w zasadzie świetna, a i dialogom niczego nie brakowało. Najbardziej pokochałam moment, kiedy Rahul pomalował twarz Kiran w czasie święta Holi - po prostu coś świetnego:D I właśnie dlatego, że nie podobał mi się do końca tylko sposób realizacji filmu, chętnie obejrzałabym jakąś reinkarnację "Darra" - z inną aktorką (może nawet z Deepiką Padukone), z inną muzyką i strojami, film o wiele bardziej utrzymany w charakterze dobrego thillera i może z ciut innym zakończeniem - mogłoby stanąć na przykład na ukazanym w zwolnieniu pogrzebie Rahula albo zwyczajnie na jego śmierci - bo mam wrażenie, że końcowa rozmowa bohaterów, w czasie której zdawali się wyśmiewać z obłąkanego i martwego już Rahula (mimo wszystko należała mu się choć odrobina szacunku właśnie z powodu tego, że już nie żył), miała być dobrym zakończeniem, ale dla mnie ono nie było dobre. Jak to było w "Om Shanti Om"? "Film trzeba kontynuować, moi przyjaciele";)) Albo przynajmniej nakręcić raz jeszcze:P