Ale żaden nie oddał tego, co ten film oddaje.
W każdym innym tytule, 11 września posłużył jedynie jako motor do oglądalności. O rodzinach ofiar i
wielkiej tragedii było tylko puste gadanie. Tutaj udało się oddać te uczucia. Tam nie zawaliła się
wieża, tylko życie. "Gdy przybliżę obraz, widzę, że to był mój tata. Inne dzieci pewnie widzą tam
swojego tatę".