kurde jednak stara szkoła aktorska to jest coś wspaniałego. Oglądanie takiego Gajosa to czysta przyjemność. Nie jestem w stanie pojąć jak ten film może mieć tak niską ocenę. To pokazuje w jakim społeczeństwie żyjemy obecnie. Bezmózgich klonów w większości...

Moje przemyślenia są podobne do Twoich. Film jest naprawdę wart obejrzenia, co zdanie to ironia, uszczypliwość, dużo prawdy o latach 90tych.
Niska ocena w moim odczucia spowodowana jest brakiem chęci/umiejętności słuchania dialogów, wyciągania z nich wniosków, uchwycenia sarkazmu i humoru. Wielu współczesnych widzów nastawionych jest tylko i wyłącznie na obraz, dla niektórych film to tylko barwny slajd a im więcej obrazków tym lepiej.

Sam bym tego lepiej nie ujął :) Na prawdę ciesze się niezmiernie, że są jeszcze tutaj ludzie, potrafiący doceniać grę aktorską, dialogi i ogólnie właściwie interpretować Film :)

Ja widzę sporo jedynek, także wśród znajomych. Naprawdę nie mam pojęcia co spowodowało takie reakcje.

Też jestem bardzo zaskoczony średnią, tym bardziej, że zazwyczaj na filmwebie średnie oceny są zaniżone. Ten film jest dobry nawet bez "rozgryzania" go, bo ze względu na b. dobra grę aktorską i niesamowity humor.

Również polecam ten film i dziwię się niskiej średniej. Po części zapewne jest spowodowana tym, że niektórzy wchodząc na dany film i widząc niską ocenę, sugerują się nią przy oglądaniu danej pozycji i później wstydzą się przyznać gorszą lub wyższą niż większość. Zapewne większość oglądających "Dzidziusia", nie widziała wcześniej nawet "Eroici".

Ale prawda jest taka, że Eroica zdradza Straszny sen na śniadanie. Eroica to był filmy ocierający się o wybitność. A Kutz zrobił mało udaną kontynuację. Obsadzenie Skrzyneckiej w jednej z głównych ról musiało się źle skończyć. Do czasu sceny tytułowego Snu ten film jest słabiutki i ta długa scena ratuje film przed kompromitacją. Jest kilka dobrych polityczno-historycznych dygresji i dobra obsada (szczególnie Pietraszak świetnie). Za tę scenę daję naciągane 5/10, ale całościowo film jest dużym rozczarowaniem.

Miało być zjada, a nie zdradza w pierwszym zdaniu oczywiście.

Wiesz, ja nie oceniam filmów przez pryzmat który film zjada jaki na: śniadanie, obiad, kolację, zakąskę, przekąskę czy przystawkę. Eroice obejrzę, niestety nie widziałem więc nie będę polemizować. Niemniej "Straszny Sen" oglądałem już chyba ze 4 razy w telewizji, i za każdym razem przyjemnie jest obserwować Edwarda Dziewońskiego. Strasznie podobała mi się też rola Gajosa na II czy nawet III planie. Nie będę komentować też Twojej oceny, temu naciąganemu 5/10 choć głośno myśląc uważam to za.. lekko naciągane. Każdy ocenia sobie jak chce, a większe nieporozumienia tu widziałem :). Co do pani Skrzyneckiej no cóż.. wybitną aktorką ona nie była nigdy ale czy jej rola akurat w tym filmie wymagała ów wybitności ?? Śliczna była wtedy, chyba to wystarczało akurat do tej kreacji ;)

Wg mnie właśnie Dziewoński zagrał bez wyrazu, jego rola była nudna, znowu pozwolę się odnieść do Eroiki i jak tam dał naprawdę popis, tak tutaj może też z racji wieku był cieniem samego siebie. Obie role pierwszoplanowe słabe. Nie rozumiem dlaczego Skrzynecka miała tylko wyglądać? Jest dużo ładniejszych aktorek, które nie tylko wyglądają, ale przede wszystkim grają. Np. Sharon Stone w Nagim Instynkcie czy Monica Bellucci w Malenie. To takie pierwsze z brzegu przykłady.
Co do Gajosa to się zdecydowanie zgadzam, nie widziałem jego złej roli w żadnym filmie. Tutaj oczywiście nie miał jakiegoś wielkiego pola do popisu, ale wielokrotnie już udowadniał, że jest aktorem wybitnym, a rola np. w Przesłuchaniu to była klasa światowa. I to właśnie drugi plan ratuje ten film. Oprócz Gajosa i wspomnianego przeze mnie w poprzednim poście Pietraszaka, także Zamach i Kondrat.
Każdy ma prawo do swojej opinii, ale wg mnie film broni się tylko sceną tytułowego Snu, no ale jak na ponad 1,5h seansu, to trochę za mało na dobrą ocenę. Dla mnie Kutz słabiutko nawiązał do świetnej Eroiki, którą bardzo polecam obejrzeć.

Nic ująć, dodam tylko na plus świetną rolę Barcisia, którego kojarzę raczej z ról dobrotliwych, spolegliwych typków. A tu taki diabeł :) Co do reszty zgadzam się w całej rozciągłości. Aha, wiem że ta dyskusja wygasła, ale nie mogłem się powstrzymać.

Nie zagalopowuj się. Podejrzewam, że wielu, którzy obejrzeli i nisko ocenili "Sen" widziała "Eroicę". Ja przynajmniej do nich należę. Film Munka to arcydzieło, natomiast 'postscriptum' Kutza to kalanie wspaniałego pierwowzoru. Nie przeceniaj się. Jest wielu innych, którzy dużo więcej od Ciebie widzieli i dużo lepiej od ciebie znają historię & teorię filmu. Bez odbioru.

Nie ma to jak filmwebowa napinka po ośmiu latach od napisania mojego komentarza. Rozumiem, że uważasz się za lepszego znawcę od innych (na pewno ode mnie), a nawet od samego Kutza, któremu nie można zarzucić przecież niewiedzy i braku warsztatu. A jednak zrobił ten beznadziejny film. Również pozdrawiam!