Obejrzałem po raz drugi po latach. Po raz pierwszy na kasecie VHS. Ocena 8/10 była wystawiona na bazie wspomnień a nie świezo po obejrzeniu. Ponowne obejrzenie filmu po latach bardzo mnie zaskoczyło. Gust mi się w międzyczasie zmienił ale bardziej zaskoczył mnie fakt zawodności ludzkiej pamięci. Pamiętałem "Striptiz" jako dobre kino akcji z elementami dramatu. Po latach dramatu nie znalazłem a akcja okazała się niezamierzoną (jak mniemam) parodią. Obniżyłem ocenę na 5/10. Sentyment z czasów młodzieńczych skłonił mnie do tego, zeby nie pastwić się nad tym filmem tak bardzo.
Obejrzałem być może po raz trzeci czy czwarty i ja podtrzymuję ocenę i nie za walory Demi a całość. Jest po prostu przyjemnym filmem, przedstawicielem dobrego kina rozrywkowego.