PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31537}

Student z Pragi

Der Student von Prag
6,5 1 047
ocen
6,5 10 1 1047
6,8 4
oceny krytyków
Student z Pragi
powrót do forum filmu Student z Pragi

aż po twą ostatnią godzinę, aż po twój grób. Bedę na nim siedział!"
Jedno z pierwszych dokonań ekspresjonizmu, szacowny klasyk Paula Wegenera. Oczywiście, postarzały mocno, bawi miejscami swą łopatologią przy dopowiadaniu niektórych kwestii za pomocą napisów, ale ogląda się ciągle dobrze. Opowieść oparta na prozie Poego, za scenariusz odpowiadał Hans Heinz Ewers, zapomniany już dziś autor takich obowiązkowych przystanków na drodze przez literaturę grozy jak "Alraune" czy "Dama tyfusowa". "Student z Pragi" nie nuży dzięki temu iż jest stosunkowo niedługi, a historia jest nadal ciekawa i intrygująca, posiada swój urok i klimat. Staroć, owszem, ale dla ciekawych rozwoju kina, nie tylko niemego, może być sporą gratką.

ocenił(a) film na 10
Caligula

No tak, film jest jednym z pierwszych ekspresjonizmu niemieckiego- fakt. Jakie jednak cechy tego nurtu tu znajdziemy? Nie jest to jeszcze tak czysty, jak choćby w Gabinecie Doktora Caligari- nie ma tekturowych, geometrycznych, statycznych dekoracji- za to scenografia całkiem naturalistyczna. Mamy za to przytłoczona grę aktorską, dekadentyzm,patos... Jak oceniacie film Rye'a w kontekście swojego gatunku?

katarzynamazur

Oceniam, jako dość niezgrabną próbę prekursorską dla gatunku, który w późniejszym czasie przyniósł filmy arcy dzielne. Tu historyjka OK, jednak między scenami brak płynności. Najsympatyczniejsze - kaskaderskie wspinaczki cyganki Lyduszki, co nie chciała darmo oddać wymarzonego chłopca (pożal się Boże!) atrakcyjnej (??? sic!) hrabiance...

katarzynamazur

Tekturowe czy statyczne dekoracje wcale nie muszą być wyznacznikiem ekspresjonizmu. Wystarczy przytoczyć Nosferatu, gdzie studio i tekturową scenografię zamieniono na rzeczywistą. Zamku nie musiały "grać" pudła.

ocenił(a) film na 10
Redil

No wiesz, "pudła"? :)
Oczywiście,wcale nie twierdzę,że tego typu scenografia jest jedyną możliwą w ekspresjonizmie niemieckim. Murnau to w ogóle lubił wychodzić w plener, nie tylko w Nosferatu,jednak moim zdaniem nie jest on najbardziej "podręcznikowym" twórcą gatunku, puszczał oko w kierunku kina amerykańskiego .Choć oczywiście wspomniane Nosferatu uważa się za klasyk EN, dla mnie najbardziej krystalicznym okazem zawsze pozostanie Gabinet Doktora Caligari jako apogeum nurtu.
A o scenografii przy EN nie moża zapomnieć! To najważniejszy "bohater" filmu! Tylko w EN dekoracje "grają", współgrają z emocjami bohatera, dopowiadają niedopowiedziane, tak przecież wszechobecne w kinie niemieckim .Scenografia mówi to,co w filmie dźwiękowym zapewniają nam niejako dialogi. Dlatego tak kocham kino niemiecie właśnie-tego efektu nie da się osiagnąć w inie współczesnym i nie osiągnie się nigdy-wraz z nastaniem dźwięku kino zyskało nową jakość ,ale zarazem coś też bezpowrotnie straciło.Inna sprawa,że to właśnie Niemcy wykorzystali wszelkie zasoby kina niemego najlepiej.Czemu nie udało się to Amerykanom?
Inscenizacja to kluczowy element EN,ale ta tekturowa ,surrealistyczna, psychodeliczna wręcz,najlepiej moim zdaniem spełnia tę funkcję,dlatego też wymieniłam ją jako wyznacznik gatunku w poprzednim wpisie.
Mam nadzieję,że mój wywód nie jest zbyt pogmatwany:P W każdym razie, szukam,szukam -roli,jaką odgrywa inscenizacja w Studencie.

katarzynamazur

Nie jest zbyt pogmatwany :) Jeśli chodzi o Studenta, to moim zdaniem sam ekspresjonizm, wyraża się bardziej w treści, niż sposobie jej przedstawienia. W końcu wątek "zaprzedania duszy", sobowtóra, wydaje się być wręcz podręcznikowym przykładem. Ukazywanie tego, co dręczy głównego bohatera, z czym się zmaga itd (oczywiście lepiej byłoby to ukazać właśnie za pomocą zniekształconej formy scenografii, która jest odbiciem potarganej duszy bohatera, niż za pomocą samej gry aktora). Natomiast w samej inscenizacji chyba bardzo trudno byłoby doszukać się tu elementów, które kilka lat później stanowiły o Caligarim, czy innych wielkich filmach ekspresjonizmu. Wszystko to, można powiedzieć, dopiero z wolna się kształtowało i jeśli już mówić o jakichś charakterystycznych cechach ekspresjonistycznej scenografii, to w Studencie mogły się one objawiać być może w jakichś poszczególnych scenach, nie w całym filmie. Jak pisała Lotte Eisner: "Ale i tu znajdujemy kilka ujęć zapowiadających przyszłe wielkie filmy; choćby ten taras pałacowy, na który padają gęste cienie kolumn w momencie, gdy kochankowie spotykają się w sekrecie. Poniżej zaś odcina się od ściany groźny cień nikczemnego Scapinellego, wypatrujący ich w ciemnościach wrogiego gąszczu."

ocenił(a) film na 6
katarzynamazur

ja oceniam film na 6, inne z tego nurtu są lepsze, przede wszystkim nie ma tu klimatu grozy, co najwyżej elementy fantastyczne, ale nie wywołuje to większych emocji, fabułę zdominował wątek miłosny, rozciągnięty i bardzo naiwny, mało tu niesamowitości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones