PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391852}
6,1 3 590
ocen
6,1 10 1 3590
7,2 4
oceny krytyków
Sukiyaki Western Django
powrót do forum filmu Sukiyaki Western Django

od znajomego slyszałem że gorszego filmu w życiu nie widział (chyba jednak mało widział)...nie jest wcale tak krytycznie, zależy czego się oczekuję od japońskiego westernu z Tarantino w jednej z ról. Jest sieczka,jest specyficzny czarny humor -nie jest żle 5/10

doggz

Ja też oceniam na 5, ale ja interpretuję ją jako "Średni" (jak można wywnioskować po samej nazwie). Miałem dosyć spore wymagania, "O jest Quentin, film nakręcił jego ulubiony reżyser, połączenie kina samurajskiego z spaghetti westernem- czego chcieć więcej?" można by rzec. Niestety film jako hołd w stronę spaghetti westernów (w tym tytułowego Django) wypada tak se. Widać na kilometr, że ktoś próbował naśladować styl Quentina Tarantino, a najbardziej jego Kill Bill: są walki na miecze, dużo krwi, fragment animowany inspirowany filmami anime i nawet para bohaterów przypominająca Czarną Mambę i mistrza Pai Mei, tyle że 20-30 lat później. Sukiyaki western Django jest reebotem Django Corbucciego, który był podróbką Za garść dolarów Leone, które było z kolei remakiem Straży Przybocznej Kurosawy. Wszystkie wymienione filmy widziałem i uważam je za świetny i warte obejrzenia. Każdy z nich chociaż posiadał swój specyficzny klimat posiadał 2 te same cechy: genialnego głównego bohatera i ciekawą fabułę. Główny bohater zawsze był super szybkim, zdolnym, cyniczny, cwanym i niezwykle inteligentnym twardzielem. Od razu każdego z nich pokochałem na miejscu. A fabuła (akurat w filmie Django najmniej, ale jednak nadal) była ciekawa, pełna ciekawych zwrotów akcji. Zaś tutaj brakuje już tych dwóch rzeczy. Główny bohater jest chyba największą ofermą z rewolwerem jaką widziałem, nie obmyśla żadnej taktyki, w ogóle nie kombinuje, do tego przez większość filmu właściwie nic nie robi tylko dostaje lanie od bandziorów. Fabuła jest dosyć rozbudowana (jak na tego typu produkcję), ale strasznie mnie irytowała. Przynajmniej połowa filmu to zwykłe, głupie i niewiele wnoszące do fabuły retrospekcje opisujące dzieje bohaterów, które nic nas nie obchodzą. Irytował mnie również klimat. Nie wiedziałem właściwie, czy ten film traktować na serio czy jednak nie. Raz prowadzi nudny wykład o sile miłości i honorze (w spaghetti westernie ala Quentin Tarantino? Serio?), a zaraz potem atakuje jakimś głupim, często nieśmiesznym humorem. Tyle namarudziłem, ale z jakiegoś powodu nie wystawiłem negatywnej oceny... Na plus oceniam sam pomysł, który dobrze dopiero został wykorzystany w najnowszym filmie Django Unchained, aktorstwo oraz momentami naprawdę niezłe przebłyski. Sceny walk wypadają naprawdę dobrze, szkoda, że jest ich niewiele, a kilka nawiązań bardzo mi się podobało (włoskie tłumaczenie japońskich dialogów, kultowa trumna z Django, czy samo zakończenie). Film nie jest zły, ale nie jest też dobry. To po prostu słabo wykorzystany genialny potencjał na film.

ocenił(a) film na 5
szmyrgiel

W punkt

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones