bezpretensjonalna, ciepła bez zadęcia ideologicznego i bez podlizywania się politycznej poprawności. Dawno tak dobrej komedii, od czasu "Czyja to kochanka?"-Vebera, nie widziałem. Sam punkt wyjścia bardzo ciekawy: "małżeństwo to przeszacowanie jednej ze wszystkich kobiet" już zapowiadał dobrą jazdę. Poza tym ciekawe zdjęcia Buenos i to tango. Świetna muzyka, porywająca. Po prostu czego więcej oczekiwać od mądrej komedii. Bo temat mimo podania wesołego, poważniejszy. Polecam, choć zdaję sobie sprawę, że film w polskich kinach nie zagości.
Jak dla mnie recenzja...skutecznie zniechęcająca do obejrzenia :P
Pseudogatunek "komedia romantyczna" to nie komedia. A z Twojego opisu wynika, że to właśnie (niestety) tego rodzaju film - ciepły, ale nie śmieszny...
Co do terminu "komedia romantyczna" to jakieś nieporozumienie.
A czy z mojego opisu to wynika? Raczej nie.
O ile pamiętam to bardzo zabawny i mądry film, i co najważniejsze obecnie, bez rzadnego ideologicznego zadęcia. Dobra zabawa bez niepotrzebnych przymiotników.
Chyba, że ktoś ma taką potrzebę. Lepiej obejrzeć i wtedy zadecydować.
Można różne rzeczy o tym filmie powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest komedią romantyczną... Pewnie dlatego tak miło mi się go oglądało ;P Fajne, lekkie kino, w sam raz na wieczór po dniu pracy. Poza tym ostatnio naprawdę bardzo trudno trafić na jakąś wartościową komedię, która nie emanowałaby głupotą... IMHO SuperClasico zasługuje na mocne 7
Zgadzam się w 100 %,jesteś w końcu moją Gustopodobną :)
Świetne,niegłupie,trochę bajkowe kino.