...ale zdecydowanie za dużo było dziwiadeł:P człowiek jaszczurka , człowiek rekin? żal... gdyby nie masowa ilość supercośtam to było by świetnie, a tak jest tylko nieźle
Za dużo w ogóle było tych walk, biją się i biją i nikt nikomu nic nie robi. To jak nie mogli pokonać Metallo doprowadzało wręcz do szału. W dupę chyba trzeba mu było bombę włożyć. Tak samo, że Kapitan Atom przeżył niesamowite jest.
A w ogóle okrojone w stosunku do komiksu wszystko jest. Tam mimo wszystko lepsza historia była. Tu w ogóle za Batmana nie wyznaczono nagrody nawet. Akcji w Tokio nie było.
Ale najgorsza i tak jest ta animacja. Strasznie prostacko wszystko wygląda. Chyba w 256 kolorach zrobiono tą animację. Do tego dziwny jak dla mnie design postaci. Batman z krótkimi uszami, Power Girl z jakimiś tak mało dynamicznymi tymi piersami (powinny podskakiwać przy ruchach ciała). Wiem, może czepiam się, a to w sumie dla dzieci strasznie film był, więc nic dziwnego, że taki uproszczony, z tego też względu nie mogę go pozytywnie oceniać. 5/10 ode mnie. Ogląda się nieźle, ale najlepsze jest to, że szybko się kończy.
jco prawda estem bardziej fanem uniwersum marvela niż DC (za dobrze nie znam) ale zauważyłem kilka podobnych postaci i fabuł, nie wiem które komiksy były pierwsze ale niektóre rzeczy wyglądają jak dokładnie zerżnięte z drugiego umiwersum, fabuła tego filmu jest bardzo podobna do komiksu marvela civil war gdzie bohaterów przyjmuje się przez rząd za wrogów i ściga.
Zmianą w stosunku do komiksowego oryginału i zżynką z Civil War była groźba przejęcia kontroli nad meta-populacją USA. U Marvela to przeszło ale skończyło się na rządach Normana Osborna, a w tym filmie Lex nie nacieszył się chyba zbytnio elekcją ;)
Ok, ale to bezpośrednia adaptacja komiksu Superman/Batman: Wrogowie Publiczni, który z resztą był wydany w Polsce nakładem wydawnictwa Dobry Komiks. A tylu przestępców się pojawiło ponieważ Grodd jako potężny telepata sam nie chciał się angażować w walkę więc przejął nad ta armią kontrolę. Mieliby teraz z tego zrezygnować?
A co do pomysłów w obu uniwersach. Rysownicy i skrypciarze często pracują raz w jednej, raz w drugiej firmie. Przykładem tego niech będzie postać Deadpool'a (Marvel) i Deathstroke'a (DC), które posiadają te same umiejętności, podobny wygląd zewnętrzny, te same nazwisko i... tego samego twórcę.
Close, but no cigar.
Deadpool (Wade Wilson) to parodia Deathstroke'a (Slade Wilson) stworzona jakieś 10 lat później.
Slade'a stworzyli Marv Wolfman i George Perez, Wade'a - Louise Simonson i Rob Liefeld.
Dla mnie ten film jest po prostu kiepski. Dałem 4/10 i tylko ze względu na kreskę i na to, że może być on adresowany do młodszych odbiorców. Ale starsi odbiorcy, fani komiksów też oglądają te ekranizacje i chyba by chcieli nieco więcej. Nie znam tej akurat historii z komiksu - jestem fanem Batmana, nie Supermana, ale tak jak piszecie w dwóch pierwszych postach - za dużo dziwadeł i za dużo walki. Właściwie walka jest tam cały czas z przerwami na wystąpienia Luthora, po porostu bezmyślna rzeź i to podkręcona do granic możliwości - nawet pod koniec filmu z ust głównych bohaterów cienkim strumieniem cieknie krew. Fakt, film - fabuła jak i walki bardzo uproszczone. Jak pisze ZłyCzarny - postacie niektóre przypominają charaktery ze świata Marvela, np. Banshee - w Marvel Comics to mutant z X-men, tutaj jakaś kobitka o tej samej ksywie i tych samych mocach.
hmm wiesz czym jest Bean-sidhe? http://pl.wikipedia.org/wiki/Banshee
chyba nie dziwne że 2 postacie o 'mocnym głosie' zainspirował lament banshee?
Historia ta to takie 'name-checking' uniwersum DC. Wiele postaci, z rozbudowaną już historią w komiksach pojawia się tu na parę chwil, głównie ku uciesze fanów. To bardzo 'fanboyowska' historia trzeba przyznać.
Dzięki za info, fajnie wiedzieć, na czym oparte są postacie z komiksów o ksywie Banshee. Pierwotnie znałem tą postać z Marvela, a w DC pierwszy raz ją widzę tutaj. Widzę, że pojawia się tu wiele "rozbudowanych" postaci - fakt, jest to pewien smaczek dla fanów, mi jednak ta wersja nie przypadła do gustu. Jak pisałem wcześniej - za dużo dziwadeł i za dużo walki.
A tak na marginesie - dziś dotarły do mnie zakupione komiksy z USA i wśród nich między innymi League Of Justice - tzw. elseworld Justice League, akcja się dzieje w średniowieczu, postacie są na maxa dziwne i zmienione, no i dużo naparzanki - bardzo kolorowo, podobnie jak w tym filmie:)