Lubię Willisa, temat sci-fiction, robotyki itp. , ale zabrakło tutaj realnego podejścia do fabuły. Stworzony świat Surogatów był zbyt cukierkowy, zbyt kolorowy w przeciwieństwie do przerysowanego świata Dredów - same brudasy w łachmanach. Zabrakło trochę szarzyzny pomiędzy tymi społecznościami.
Umówmy się, człowiek, który leżałby całymi dniami/miesiącami/latami na łożu by sterować Surogatem nie miałby siły by przejść pięciu kroków, a co dopiero biegać po całym mieście.
Pomijając brak autentyzmu i występujące kontrasty (zaawansowany technicznie Surogat "dla każdego" vs samochody z naszych czasów) gdybym oglądał ten film mając lat 13-15 dałbym mu pewnie 8.
Teraz tylko 6/10