Kto go zabił...?
ja też nie zrozumiałem tej sceny
Podejrzewam, że jednak Fletcher nie przeszedł przemiany psychologicznej. Po prostu nie chciał podpaść sędziemu. Wystawił bryczkę, a zabójcą był pewnie Kennedy.. Samosąd
W którymś komentarzu mowa chyba jest o tym synu Kannedy'ego, Philomacu. Fletcher raczej zrozumiał, że wina nie była po stronie Sama.