Przez pierwsze 10 minut było dziwnie, ale rokowało, zadrgał mi dwa razy kącik ust... Później było tylko gorzej i gorzej. Dowcipy na poziomie sześciolatków, fabuła w stylu Kac Wawa, emocje niczym w sklepie rybnym w godzinach szczytu.Generalnie lubię polski kabaret i głównie dlatego zdecydowałem się poświęcić temu "dziełu" półtorej godziny swego życia, licząc, że fajnie spędzę z drugą połówką sobotni wieczór. Niestety, pozostało jedynie zażenowanie...