Jak tu ktoś słusznie zauważył od czasu Moon nie było nic co mogłoby się do niego zbliżyć.
Zaskakujący i wciągający scenariusz. Polecam!!!
Jak najbardziej popieram w całości Twoja wypowiedź!
Dałem filmowi ocenę 10/10 z czystym sumieniem.
Filmy niedopowiedziane i po części symboliczne to niestety tylko pojedyncze i niedocenione perełki w zalewie łopatologicznego bagna, które zarabia krocie i zostaje znacznie wyżej ocenione przez popcornożerną tłuszczę.
To oczywiste, że 'The Signal' nie spodoba się osobom, które potrzebują otrzymać wszystko dokładnie wyjaśnione i pokazane palcem.
Wielu nie będzie w stanie zrozumieć również, że
/SPOILER/
/SPOILER/
/SPOILER/
nie doświadczą szczęśliwego zakończenia z uśmiechniętą i przytuloną do siebie parkę głównych bohaterów, przez co nie zorientują się, że to już koniec filmu, nie zrozumieją, że tak to właśnie miało wyglądać.
/KONIEC SPOILERA/
/KONIEC SPOILERA/
/KONIEC SPOILERA/
To przykre, że takie doskonałe filmy przechodzą po cichu i zostają wyłowione jedynie przez faktycznych fanów, a jakieś tam 'Hunger Games' czy różne 'Zmierzchy' święcą tryumfy.
Dokładnie!Fakt,ze film nie ustrzegł się małych błędów ale za to broni się klimatem,zdjęciami i muzyką a na koniec jeszcze dostajemy niezły twist fabularny gdzie całość możemy z czystym sumieniem ocenić na 7/10
Klimat leży już od połowy filmu, kiedy jego miejsce zajmują dłużyzny a brednie (super-ręce, walizka z pistoletem, szybkie nogi i 'ucieczka' przez ścianę laboratorium obcych) biorą górę nad interesującym początkiem.
Pomysł niezły, sam film to kaszan.
Ja z czystym sumieniem dałem 3.
Myślę, że to w porządku zważywszy na fakt iż reżyser oraz aktorzy wzięli za to niemałą kasę.
Nie jem popcornu na seansach filmowych, nie lubię sagi Zmierzch, lubię filmy na których trzeba pomyśleć, filmy z dramatycznym zakończeniem, filmy niedopowiedziane - ale tego G. zwanego The Signal - nie trawię i nie wstydzę się tego.
A Ty kolego za bardzo generalizujesz - to, że komuś coś się nie podoba to znaczy tylko tyle, że ma inny gust od Twojego. Nic więcej.
Z reguły nie wdaję się w dyskusje o gustach, ale:
Po pierwsze - nie jestem jeszcze Twoim kolegą.
Po drugie - powinieneś się raczej wstydzić swojej tak wysokiej oceny dla tak płytkich filmów jak 'Intruz' czy 'Lucy'.
Po trzecie - przepraszam, że poczułeś się osobiście wywołany do tablicy przez 'generalizującą wzmiankę o popcornowej tłuszczy', bo o Tobie akurat jeszcze wtedy nie myślałem i nie wiedziałem pisząc tę opinię.
Pozdrawiam serdeczne :)
Masz rację - nie jesteś - kolegą nazwałem Cię przez grzeczność - choć powinienem inaczej patrząc na twój post.
Mnie osobiście nie obraziłeś - obraziłeś sam siebie.
I na koniec - płytki to jesteś ty kolego, a do tego dziecinny (bez obrazy dla dzieci) - sprawdź jeszcze mój pesel - wtedy będziesz miał pełny obraz mojej osoby ;-p
No nie, że też musiałem natrafić na jednego z filmwebowych trolli, próbującego rozpocząć swoją durną wojenkę bez żadnego powodu.
Nie rozumiem tej agresywnej tendencji do wylewania waszej frustracji na forach filmowych, dlatego opuszczę na powyższe zasłonę milczenia i postawię kropkę.
Adios!
ja nie lubię filmów o "tej" tematyce, myślałam po opisach że to thiller o informatykach po prostu i o zagrożeniach w sieci :D samo zakończenie średnio mi się podobało, bo nie bardzo mój temat ;) ale sam film jest wciągający, świetnie nakręcony, trzyma w napięciu, świetna gra aktorska i genialne zdjęcia!
Od czasu Moon było wiele świetnych filmów sci-fi np Niepamięć, Transcendencja, Kod Nieśmiertelności.
Faktycznie świetnych...Idąc tym tropem dziwne, ze nie wspomniałeś o filmach takich jak np. Lucy, Niezgodna, czy też Kapitan Ameryka...
Wyjaśnij mi w czym Twoim zdaniem taki Moon jest lepszy od np Obliviona? Oba to solidne filmy sci-fi ale bez rewelacji i bez porównania do klasyków gatunku.
Moon to był mega film do tego gniota cameronphilips ma racje bo tylko pomysł był fajny ale realizacja na miarę chyba ruskiego kina sci fi fanom i obrońcom ciężko to przyznać cud że wytrwałem do końca nuda nuda i koniec chyba najciekawszy. Kurde nie wpadłem na to żeby przewinąć na szybko szkoda ech,chwilami miałem wrażenie że to kręci jakaś grupa studentów z jakiegoś kampusu w USA za minimalną kasę nie polecam szkoda czasu nie ma co go na części roztrząsać jakieś aspekty filozoficzne filmu pytanie i odpowiedź czy był dobry?NIE czy można go było nakręcić lepiej?TAK
Niestety nie masz racji.
Moon jest świetny, ponieważ ma dopracowany scenariusz, który niespiesznie przemyca pewnie sugestie, ale nie odkrywa wszystkiego od razu, a zakończenie nie tylko nie przekreśla całości, ale stanowi pomyślne zwieńczenie i uzasadnienie dla całej pozornie chaotycznej warstwy fabularnej.
Tutaj jest dokładnie odwrotnie - przez pewien czas jest nieźle, a potem zaczyna się sztuczne udziwianie fabuły, żeby tylko widzowi na siłę próbować zaciemnić obraz, a obnaża to wszystko właśnie zakończenie i w ten sposób twórcy sami sobie strzelają w stopę i kolano jednocześnie.
Budując fabułę tak a nie inaczej i nakładając na to zakończenie okazuje się, że cały film jest miałki, stąd jego oceny.
Robionych przez ludzi wykorzystujących technologię 'obcych' o czym mowi sam Lawrence Fishburne.
Ja w ogóle nie wiem o czym był ten film, bezsens goni bezsens. Cała ta otoczka tajemniczości zbudowana tak sztucznie, że aż boleśnie. Tyle zachodu, żeby przetestować kilkoro ludzi? I te karabiny, i pistolety, które mają widza do końca utrzymać w przekonaniu, że oni są na Ziemi... Po co było zabijać kierowcę tira? Gość ma bioniczne nogi, które na końcu pozwalają mu, chyba, przekroczyć prędkość dźwięku, ale kiedy o nich nie wie, to ledwie łazi, NO BŁAGAM! Kupa niespójnych elementów, które jakoś magicznie miały się złożyć w całość, ale reżyserowi się to nie udało. To tak jak wrzucić do pralki żelazko, ciastko z kremem, słoik miodu, sprzęt wspinaczkowy, fragment silnika od motorynki, perfumy diora i złotą klamkę i liczyć na to, że po zamieszaniu wyjdzie coś sensownego, bo przecież poszczególne składowe mają sens. Dalej twierdzę, że film jest o niczym. Dla mnie 6/10 tylko dlatego, że dość miło się oglądało ze względu na dobre zdjęcia. Reszta to syf nie trzymający się kupy, ktoś tam wcześniej pisał, że ten film jest symboliczny... No tak, jak sobie wmówię, to psia kupa będzie symboliczna, o ludzie...
Chyba tez musze obejzec ten film bo widze ze moce miec duzy potencja.Skoro porownujecie go do The Moon ;].
Ostatnio ogladalem bardzo nie doceniony film Solaris i bardzo mi sie podobal.Mega klimatyczny i swietna fabula i gra aktorska.
Moze z tym filmem The signal bedzie to samo.Bardzo nie doceniony film i slabe recenzje a mnie wlasnie sie bardzo spodoba.Uwielbiam takie kliamaty i takie filmy.
Sunshine to jeden z moim ulubionych filmo S-fiction z takim niezmiemskim klimatem ;].
Tak propo czemu pisze o tym filmie w samych superlatywach a dales mu tylko 7\10 "?.hmmm
ze coś dodam,film broni się pod wzgledem zdjęć,muzyki i klimatu oprócz tego małolaci zagrali dość wiarygodnie i końcówka z twistem fabularnym to aż nadto by uznac ten film dobrym z minusów w pewnych momentach mało logiki ale podsumowując estetyka filmu potrafi wynagrodzic wszystko...ostatnia scenę obejrzałem trzy razy :)
Zaskakujący i wciągający scenariusz to ma MATRIX tylko, że MATRIX już po chwili odpowiada na pytania zadane na początku i zadaje ich więcej a ten nudny gniot jest wypełniony scenami, które przedłużają całość i pozbawiają jakiejkolwiek akcji i życia - odpowiedzi, które są udzielone na końcu filmu cała reszta to wypełniacz. To wszystko co się zdarzyło do końca filmu można naprawdę skondensować do 10-15minut początku dobrego filmu s-f. Ten film to syf. Patetyczny syf.
Większość scen w tym filmie nie ma żadnej wartości i usprawiedliwienia dla samego zakończenia. To nie ma sensu i nie trzyma się kupy. Nie cierpię tego rodzaju filmów, które nazywają siebie kinem s-f a jedyne co oferują to zbitek patetycznej głupoty w otoczce przesadnej nudy.
Dla mnie ten film jest beznadziejny... głupkowaty, durny, bzdurne rozwiązania, słabiutkie aktorstwo (główny bohater to totalne drewno). Pomysł na film też kiepski.
Nieporozumieniem jest to, że ten film ma średnią 6.0, a :) powinien mieć 2.0 Ten film jest nudny, bez żadnej akcji, ścieżki dźwiękowej kompletne dno, dobrze, że chociaż nie było jej tak dużo, dialogi jakby pisane przez 13-latka. Gra aktorska kompletne dno :) Mnie ten film śmieszył, np. czerwona walizka a w niej zwykła broń, jakby ku*wa nie mógł jej normalnie nosić, albo jak gość wali mechanicznymi rękoma w ziemie i wywołuję fale uderzeniową, przecież siła ciosu zależy od ciała i rozpędu ramienia a nie od tego czy ręka jest metalowa czy drewniana czy normalna...
Podsumowując nie polecam, żałuje tylko straconego bezpowrotnie czasu na ten badziew ;/
Siła = masa * przyspieszenie. Masa tych rekawic mogla wplynac na sile ciosu. Zreszta biorac pod uwage, że to film o obcych to zasady mechaniki klasycznej mogą nie mieć tu nic do rzeczy (drugi przykład - fakt, że główny bohater rozpędza się osiągając niewiarygodną szybkość)
nic nie rozumiesz pojęcia takie jak :
ufozaury
kosmokwaki
fizyka kwantowo-fazerowa
jest ci obca
więc nie ma co ci tłumaczyć tego filmu
czy na tym portalu sa samer dzieci wierzace w ufo? czy nikt nie jest sobie w stanie wyobrazic ze w tym filmie ani przez moment nie pokazuje sie ani obcy ani zadne statki kosmiczne, czy nikt nigdy nie slyszal o braniu cywili na eksperymenty wojskowe i to w kazdej cywilizacji i w karzdej nacji? czy nikt nie slyszal ze w chwili smierci jak po postrzale bohatera w ostatniej scenie , nastepuje wystrzal endorfin w muzgu majacy na celu zlagodzenie smierci , a objawiajacy sie wizjami jak we snie w ktotych na koncu zazwyczaj jest odjazd w kierunku swiatla(relacje tysiecy odratowanych w ostatniej chwili) a w ambitnych filmach jak i ksiazkach autorzy od chyba stu lat przedstawiaja takie zdarzenia, no ale nie wszyscy kinomani czytaja ksiazki , wiekrzosc wierzy w ufo, a na pewno nie wierzy ze moze byc porwane przez sluzby na eksperymenty. tyle w temacie dzieci
i jak ktos wyzej napisal "w tym filmie nie ma żadnej wartości i usprawiedliwienia dla samego zakończenia"
to wiadomo ze mu do glowy nie przyszlo ze to moze byc scena smierci i wizjasenna , na co wskazuje wielki numer ktory zapamietal , bo tak dzialaja senne wizje sceny z rzeczywistosci pokazuja sie w absurdalny sposob. ale ze kazdy bez wyjatku widzi ufo i kosmitow to juz zal zupelny. tak dziala sen, wizja, ostatnie wydazenia sa przetwazane, wiec jest ten numer w scenie jak w cyrku mont pytona - i nikt sie nie domysla ze to nie jest zeczywistosc, jest i statek, bo przez caly czasu mu sugerowano scieme z ufo
ale dzieci na calym swiecie sa tacy sami, jak sie zobaczy opisy na youtubie to sa takie same jak tu. dla dziecka bardziej dramatyczna sprawa jest zobaczyc ufo, niz byc porwanym w celu eksperymentow i to za pieniadze podatnika, ba taka rzecz jest dla dziecka nie do wyobrazenia. za to ufo tak i to ze szczegulami. a np. co robila cia amerykanom i robi do dzisiaj, choc o dzisiejszych sprawach to sie dowiemy za 30 lat, to mozna sobie wygooglowac.
No to mamy z jednej strony wyznawców UFO i dzieci, a z drugiej - Twojej - teorie spisowe plus ortograficzny (i nie tylko) horror. Dobre.
juz male dzieci zaczynaja spiskowac w przedszkolu, np. ania ze zbyczkiem knuja cos przeciwko kasi. spiski istnieja, nie wierzysz , wez ksiazke do historii
a dla wszystkich ktorzy slowo spisek przyswoili sobie jako negatywny stereotyp mam film niech sie doksztalcaja
https://www.youtube.com/watch?v=wPs4Q66MoVQ
sa ta ludzie conajmiej tacy ktorzy nigdy w zyciu nie zostali oszukani,czyli nie spiskowano przeciwko nim ani razu
Też mnie śmieszy naiwność ludzi, którzy śmieją się z teorii spiskowych, a słowo spisek używają jedynie do wyszydzenia kogoś i skojarzenia z Macierewiczem i Kaczyńskim. Manipulacja medialna jak widać się udała... Dalej cieszcie się i żyjcie w naiwności, że żadnych układów, żadnych spisków, żadnych machlojek nie ma. Piękna utopia :)
Dużo większy wpływ ma głupota.
Problem ze spiskiem polega na tym, że wymaga organizacji. Jest trudno nakłonić 100 bystrych ludzi do jednoczesnego robienia czegoś absurdalnego, do tego w tajemnicy. Natomiast miliard katolików może z powodzeniem robić jednocześnie to samo, a przy tym nie zdają sobie oni sprawy, co robią, czyli de facto zachowana jest tajemnica.
Myślenie spiskowe jest przekonaniem o nadrzędnej roli inteligencji w świecie, podczas gdy inteligencja jest zepchnięta na margines. Dotyczy nauki, której dorobek i tak jest ignorowany, korzysta się najwyżej z technologii. Nadrzędną rolę ma głupota. Może ona, za sprawą ogromnej zgodności wśród ludzi głupich, sprawiać wrażenie zorganizowanej, ale to wrażenie mylne.
Jak najbardziej się zgadzam ,mega ciekawy i odpowiednia muzyka do klimatu.
Bardzo proszę o podawanie podobnych produkcji lub po prostu ciekawych produkcji s.f.
Ten to już w ogóle lata temu ale mam mega wielką ochotę ponownie obejrzeć, ale tym razem na tv. a nie na laptopie, ale u mnie niema w żadnej wypożyczalni a do kupienia jest najmniej za 30 - 40 zł to ja dziękuje, dlatego szukam w necie w formacie avi tylko taki mi odbiera na dvd za pomocą dysku.