Podczas oglądania filmu zadawałam sobie pytanie- czy istniała dla Plath droga do szczęścia? Życie tytułowej Sylvii zdaje się cały czas zmierzać ku smutnemu finałowi.
Gdyby nie odszedł od niej mąż to kto wie, kto wie... może udałoby jej się odnaleźć tę drogę do szczęścia.