Jak byłem wstrząśnięty tym co się działo przez większość filmu :(, głównie z uwagi na nieludzkie wybryki tego blondyna, tak gdyby mnie spotkała podobna sytuacja, to będąc na jego miejscu cieszyłbym się, jakbym ostatecznie zleciał z tego klifu. :) Gdybym przez cały czas swojego istnienia źle i bezdusznie się zachowywał, to pewnie nie robiłoby mi to naprawdę różnicy czy i w jaki sposób umrę- bo sam czułbym, że mój żywot byłby i tak bez sensu i nic nie wart :), tylko wyświadczyłbym wszystkim osobom przysługę. :( Kto nie szanuje cudzego zdrowia i życia, ten tak naprawdę nie szanuje również własnego. :( Amen. :)