Dlaczego uczennica po przeczytaniu wiadomości od Clare nie poszła na policję, tylko zaryzykowała jadąc do mieszkania Andiego ? Przecież wiedziała, że ma do czynienia z psycholem, mogła zgłosić sprawę na policję ...
Też mnie to zaskoczyło. Film jest na podstawie książki. Nie czytałam jej więc nie wiem czy moje przemyślenia będą słuszne. Wydaje mi się, że reżyser miał pomysł na zakończenie filmu, ale nie wiedział jak do tego zakończenia doprowadzić. Pojawił się więc absurdalny wątek z uczennicą. Jak wiadomo Andie gustował w samotnych podróżniczkach co ni jak trzyma się wątku z "napalaniem się na nastolatkę". Kolejna sytuacja z uczennicą to ta, gdzie przychodzi ona do jego domu. Jak dla mnie nie ma w ogóle to sensu, że podał on w aktach ten adres, że jego "wścibscy" koledzy z pracy mogli by wpadać do niego z niezapowiedzianymi wizytami, a nikt by nie zastanawiał się czemu mieszka w takim odosobnieniu. No i sytuacja ze zdjęciem. Zdjęcie jako jedyny dowód wypada z teczki. Reżyser w ten sposób próbuję usprawiedliwić to, że uczennica nie udaje się na policję - nie ma dowodu - i jedzie na rowerze uwolnić Clare.