Intrygujący thriller sci-fi i zarazem ostatni dobry film w dorobku Franklina J. Schaffnera, twórcy m.in. 'Planety małp' i 'Motylka'. Laurence Oliver i Gregory Peck wcielają się odpowiednio - w rolę żydowskiego tropiciela zbrodni wojennych i nazistowskiego naukowca owładniętego manią odrodzenia III Rzeszy. Obaj już w podeszłym wieku, ale i wielkiej formie. Podziw budzi zwłaszcza Oliver, który ten aktorski pojedynek w moim odczuciu wygrał. Dla obu panów były to zresztą kreacje dość zaskakujące na tle dotychczasowego dorobku. Oliver zrehabilitował się za rolę hitlerowskiego zbrodniarza z 'Maratończyka', a dla Pecka była to chyba pierwsza negatywna kreacja w karierze. Co ciekawe, zagrał autentyczną postać - doktora Josefa Mengele, głównego naukowcea SS i oświęcimskiego kata odpowiedzialnego za eksperyemnty na więźniach. Tutaj jednak w całkowicie fikcyjnym wydaniu, na co twórcy mogli sobie pozwolić - podczas realizacji filmu Mengele żył w ukryciu. Mieli też trochę szczęścia, gdyż prawdziwy Mengele zmarł rok później. Cała intryga straciłaby wtedy na aktualności.