zostaje w tym filmie wspomniany z podziwem, jako prawdziwy rewolucjonista. To miłe.
Wałęsa rewolucjonistą? Pełna zgoda! :) Jakby Breżniew żył, odznaczył by go osobiście za:
- zaprzepaszczenie haseł Solidarności,
- kupczenie Polską przy Okrągłym Stole,
- umacnianie "lewej nogi" i lizanie dupy komunistom za swojej prezydentury przy każdej okazji.
Jeden "patriota" (Jaruzel) poszedł już po swoją wieczną nagrodę, Wałęsę niebawem czeka to samo. Ani 1 mln USD, ani nagroda Nobla go przed tym rozliczeniem nie uratują. ;)
Nie ma osób idealnych, w konsekwencji czego działania ludzi są narażone na pewne błędy. Zresztą świat jest tak stworzony, że człowiek działając nawet w sposób idealny i bardzo przemyślany jest narażony na coś czego nie był w stanie przewidzieć. Dowodem jak to, że wszystko można podważyć, nawet świętość Papieża, czy istnienie Jezusa, podział dobra i zła, a nawet takiej oczywistej rzeczy jak istnienie kamienia na który parzymy, czy nawet Twoje własne. Tym samym idziesz drogą najprostszą, a fakt jest taki, że nie było wtedy innej osoby, która umożliwiła nam to co mamy obecnie. Wałęsa nie był bierny i dzięki temu Polska nie ma takiej sytuacji wewnętrznej jak np. Ukraina.
Pozdrawiam
Nie chodzi o idealizowanie rzeczywistości, ale o fakty. Solidarność miała 10 mln dusz. Jesteś to sobie w stanie wyobrazić? Ludzie pokroju Wałęsy, Geremka i Michnika po 1989 roku mieli te 10 mln w pogardzie. Zależało im tylko i wyłącznie na nabiciu kabzy oraz własnych worach, dlatego komunistyczny sojusz spod znaku Okrągłego Stolca przetrwał do dziś.
>Wałęsa nie był bierny
Ten przepełniony pychą kozodój nazywany symbolem, nic nie znaczył bez tych 10 mln ludzi. To dzięki nim miał w ogóle jakąkolwiek siłę przebicia. Ja walczyłem, ja zwyciężyłem... jak słyszę teksty tego zawszonego buca to mam odruch wymiotny.
Właśnie nie rozumiesz - to te 10 mln ludzi nic nie znaczy bez ludzi, którzy są w stanie nimi pokierować. Kręcą się i wzajemnie niszczą. Obecnie nie mamy żadnego autorytetu, który by jednoczył wiele różnych poglądów, a tym samym konsolidował społeczeństwo. Obecnie polityka to ścierka, której jedynym celem jest dojście do koryta, a to wszystko odbywa się kosztem państwa.
Rozumiem, że chciałbyś by byle wypierdek coś znaczył, może przez to i sam byś się dowartościował, ale jeszcze pierdząc i przynależąc do jakiejś gruby nikt się niczym nie przysłużył :D Możesz umniejszać Wałęsie jego zasługi, ale równie dobrze mógłbyś powiedzieć o Piłsudskim, że to nic nie wart człowiek, bo gdyby nie naród Polski by kupę zrobił, a to wręcz przeciwnie chwycił plebs za pysk nie patrząc na sondaże - pokazał odpowiednią drogę a te miliony o których mówisz o nauce szybko zapomnieli i sprzedawali się komuchom jak dziwki. Tyle są warte te miliony. A twój argument, bo przynależeli do Solidarności jest tak ubogi jak dom z kartonu.
Piszesz poprawnie, ale masz ogromne braki w wiedzy. Najpierw przeczytaj parę źródłowych tekstów (historycznych a nie publicystycznych) o Wałęsie, o Solidarności, o Piłsudskim, a potem pouczaj innych (przykro to słyszeć, prawda?).
Tymi 10-cioma milionami w momencie transformacji kierowali już tylko zaufani ludzie PZPR-u - tak! - Wałęsa, Michnik i reszta władz Solidarności już byli dogadani z systemem albo wstawieni czy też przekabaceni (każdy inaczej), który miał niby przestać istnieć, a tak naprawdę miał się przeobrazić w wielką firmę biznesową i dalej rządzić na zasadzie rozkradania naszej gospodarki i pieprzenia że teraz żyjemy we własnym, wolnym kraju - dupa blada - Magdalenka, Okrągły stół to ściema dla maluczkich przed telewizorami. Zza wielkiej wody dostali instrukcje jak tą niby transformacją pokierować, jak potem się odwdzięczyć i odwzajemnić, dostali hajs na wykup mediów by mieć wszystko pod kontrolą. Zrujnowali nas i zadłużyli na wiele pokoleń, żyjemy tu w matrixie uzależnieni od decyzji podejmowanych tylko i wyłącznie po konsultacji z wielkimi tego świata, każdy nowo wybrany prezydent musi najpierw odbyć wizytę (po wytyczne) do Izraela, potem do USA i Niemiec. Czytasz nie to co trzeba.