Nie wiem czemu ale wynudziłem się setnie. Podchodziłem do filmu chyba z cztery razy za każdym zasypiając gdzieś w jednej trzeciej. Nie wiem dlaczego... Film zrobiony poprawnie - gra aktorska jest ok, szczególnie młodego Haleya, scenariusz niezły, choć jak się już wie o co chodzi to d... nie urywa. Muzyki nie pamiętam... była w ogóle jakaś? Film utrzymany w męczącej, brązowej kolorystyce, co pewnie było zamierzone, ciągnął się nieco zbyt długo. Nie ma się tak do końca do czego przyczepić, ale nie rozumiem tak wysokich ocen. Na pewno arcydzieło toto nie jest. W zasadzie gdyby nie ta wolta na końcu to dałbym 6.