PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110155}

Szalony Piotruś

Pierrot le Fou
7,3 6 414
ocen
7,3 10 1 6414
7,7 15
ocen krytyków
Szalony Piotruś
powrót do forum filmu Szalony Piotruś

Z francuską Nową Falą mam tyle wspólnego co De Sica z surrealizmem, może dlatego nie bardzo wiem o co chodzi w tym filmie? Wdzięczny bym był za jakieś wskazówki.

ocenił(a) film na 9
katrol

Z czym się to je? Hmm...
Zależy co komu smakuje... Podejrzewam, że bez przystawki w postaci lektury którejś z książek Jean-Paul Sartre się nie obejdzie.:) Tylko, że taka mieszanka może przyprawić niektórych o mdłości..., ale tak jak napisałem - zależy co kto lubi :) Mi smakowało i to nawet bardzo. Na tyle, że postanowiłem zafundować sobie dokładkę.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
N_Law

Mi cholernie posmakowało, nie wiem kim jest pan Sartre, nie widzialem tez dotąd żadnego dzieła Godarda, ani nawet jakiegokolwiek filmu reprezentującego francuską nową falę. Widzę, że warto nadrobić pewne zaległości :)

Marcineusz_Zet

coz, troche czasu minelo ;)
szalony piotrus jest bez watpienia szalony, nie wiem czy to ma wystarczyc na film genialny, czy chociaz dobry. szczerze mowiac, z checia bym sobie przypomnial seans, szczegolnie ze wiem kto to sartre (nomen omen nie widze zadnego zwiazku, przynajmniej z pamieci).
a Tobie, Blekicie le Fou (jesli wciaz nie znasz pana s.), ze wzgledow historycznych chociazby, polecam dowiedziec sie kim jest ow pan. wielkie znaczenie dziejowe mialy jego poglady, ale dla mnie tylko takie. mimo wszystko wole heideggera ;)

ocenił(a) film na 10
Marcineusz_Zet

Jak można nie znać Sartre'a?! Bardzo smutne :(

N_Law

Przede wszystkim Godarda trudno się odczytuje ze względu na eksperymenty formalne - polecam "Detektywa", w którym zdają się one być już tylko celem samym w sobie. Drugi problem to jego niezwykła intertekstualność - do każdego filmu należałoby pewnie przeczytać małą półkę książek, których fragmenty i tytuły akurat się w nim pojawiają. Jego intelektualizm dla jednych bywa nieznośny, dla innych czarujący, Piotruś faktycznie jest przepełniony egzystencjalną goryczą (-> Sartre), ale przed tym filmem na pewno warto zobaczyć "Do utraty tchu". Postaci Belmondo z obu filmów są bardzo podobne i Piotruś wydaje się być oczywistą kontynuacją Michela.

ocenił(a) film na 10
Stanley_Hartman

Tak jest! Piotruś jest kontynuacją Michela. Ferdynandowi udało się uciec na południe, czego niestety Michel w "Do utraty tchu" nie doczekał ;). Filmy Godarda to przede wszystkim intertekstualność,ale jak dla mnie to jest urzekające...

ocenił(a) film na 8
god_art

Ha, też zauważyłem podobieństwo do Michela.

N_Law

Cytując klasyka - chuja prawda. Chyba że pod "książek" rozumiesz filozofię.

ocenił(a) film na 9
katrol

nie wiedziałem że de sica był surrealistą...

trzyczwarte

nie bede ci pisal ze to ironia, bo tego tez mozesz nie wiedziec ;) wytlumacze "lopatologicznie": mam (mialem) tyle wspolnego z nowa fala, co de sica z surrealizmem, czyli NIC, ergo: de sica nie byl surrealista, a dla osoby nienajgorzej zorientowanej w historii filmu jest dosyc oczywiste ze przypisuje sie go raczej do nurtu na wskros odmiennego bo (neo)realizmu (wloskiego). tego rodzaju zabieg stylistyczny winien byc zrozumialy dla przecietnego czytelnika faktu, a co dopiero dla osoby cytujacej swietlickiego. pozdrawiam i zycze wiecej uwagi i zrozumienia dla tekstu czytanego, nawet na forum internetowym (a tego poczatku prosze nie brac za bardzo "do siebie") :)

ocenił(a) film na 9
katrol

To raczej ty nie zrozumiałeś odpowiedzi.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
katrol

Nie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
BlackShit

że pozwolę sobie zgodnie z tematem... (ekhm...)
Ten film to stopniowe dochodzenie do rozczarowania związanego z egzystencją i sądzę, że nawet pobieżne przestudiowanie dzieł Camus'a (polecam Kaligulę !!! ) czy Sartre'a pozwala go odpowiednio hmmm.... oglądać ? chyba tak. Tyle co do przystawek.Może trochę łatwiejszy od Godarda jest wczesny Wenders (współczesny JLGodardowi), cierpiący na ten sam schmerz właśnie.
nie wiem, czy to był odruch obronny, ale sporą część filmu śmiałem się. A na stacji TOTAL wręcz tarzałem się ze śmiechu. Ta akcja z benzyną była piękna.Taka nielogiczna, nierealna, a jednocześnie dająca do myślenia.
W sumie twierdzę, że Godarda można oglądać na tysiąc sposobów.Nie sądzę, żeby nieodzowne do, częściowego nawet, zrozumienia ( czy Godarda da się>zrozumieć< w obowiązującym znaczeniu tego słowa....? ) była erudycja. Reżyser odwołuje się głównie - moim zdaniem - nie do książek, autorów, ich postaw, ale do czegoś, co można znaleźć tylko dokonując introspekcji własnej, nie zaś cudzej, osobowości. Pod tym względem JLG wymaga od nas literalnej ignorancji. lubię go za to :*

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones