Mam trochę inne zdanie co do szczęśliwego dnia. Nie uważam, aby szczęśliwy dzień to był taki, który się dobrze skończy, a wcześniej człowiek naje się tyle nerwów co przez pół życia, nawet jeśli tego dnia odnajdzie miłość. No a właśnie o tym jest ten film. Dwoje samotnych, rozwiedzionych rodziców wychowujących swoje pociechy, spotyka się, sprzecza się ze sobą, a w końcu okazuje się, że w wyniku problemów z jakimi się stykają, oraz szeregu mniej lub bardziej przypadkowych spotkań ze sobą, okrywają w sobie miłość, nie miłość do dziecka, ale miłość tę jedyną (choć może już drugą ;). Nie jest to wg mnie wielki hit, ale może specjalnie nie przepadam za tego typu kinem ;). Niemniej jednak nie jest to zły film, ale czasami trochę bardzo przypomina <<A href="http://www.filmweb.pl/Bezsenność,w,Seattle,film,opis,aa=4159,fbinfo.xml">> Bezsenność w Seattle<</A>> i wiele podobnych filmów. Może scenariusz jest inny, ale głównie chodzi o to, że to dzieci znajdują swoim rodzicom nowego partnera, tak jak było w <<A href="fbinfo.xml?aa=4159">> Bezsenności<</A>>.