Racja. To gratka dla aktualnych "młodych dorosłych" - kiedy byli młodziakami dopiero rozwijającymi swoją miłość do futbolu, ci piłkarze byli na szczycie.
Nawet kobitki znajdą coś dla siebie, jest w końcu Becks. A Becks jest jak wino.

Dla niektórych kobitek Manchester United to nie tylko Becks :) Kibicuję temu klubowi kilkanaście lat, właściwie od wczesnego dzieciństwa i nie wyobrażam sobie swojego życia bez niego, więc nie można generalizować, że płeć powszechnie uważana za piękną interesuje się piłką nożną tylko ze względu na to, że zdarzy się od czasu do czasu jakiś przystojny piłkarz, albo, że partner ogląda i trzeba oglądać z nim :) Sam film natomiast jest wspaniałym dokumentem sportowym, który wbrew pozorom skupia się nie tylko na samych zawodnikach, ale również ukazuje metamorfozę, jaką na przestrzeni tamtych lat przeszedł futbol, a także przemiany polityczne i społeczne, które w niezauważalny, ale istotny sposób miały na to wpływ. To film, dzięki któremu możemy zobaczyć ostatnich przedstawicieli pokoleń, które marzyły, by grać i zwyciężać, a nie tylko zarabiać ogromne pieniądze, a przedstawicielami tymi jest szóstka chłopaków, którzy różnili się od siebie tak bardzo, że dziwnym byłoby, gdyby nie zostali przyjaciółmi. :) Pozdrawiam! :)

Raczej tylko i wyłącznie dla fanów... Przeciętny kibic nieznający historii, nie mający pojęcia o dzieciakach Fergusona zanudził by się na śmierć.

Jeśli "przeciętny kibic" nie ma "pojęcia o dzieciakach Fergusona" to znaczy, że nie jest kibicem, lecz jedynie osobą, która sporadycznie ogląda sport, lub, która sportem wcale się nie interesuje.

Kibic, to pojęcie względne... Dla niektórych to facet jedzący hot-doga na każdym meczu MU, Barcy czy Realu na trybunach bo go po prostu stać na to. Dla drugich to chłopak siedzący przed TV z szalikiem oglądając swoją drużynę bo na bilet go po prostu nie stać. Dla trzecich typ lejący po ryju innego typa "za barwy". Każdy z nich mógł słyszeć pojęcie "dzieciaki Fergusona" ale myślę że film spodobał by się tylko temu z szalikiem przed TV. Jednak trzeba znać trochę historii żeby ten film daną osobę wciągnął.

Kibic to nie pojęcie względne - odsyłam do słownika języka polskiego pwn. Ale nieważne. Napisałem w poście, że film nie tylko dla fanów MU. W domyśle - fani innych drużyn też znajda coś dla siebie. Nie pisałem o matkach karmiących, hoddogożercach, księżach-pedofilach i producentach trampków, choc wśród tych grup spolęcznych kilku fanów pewnie też by się znalazło.