Super historia... przede wszystkim niebanalna... wiele ważnych wątków/poruszanych spraw... no wszystko fajne serio... do tego człowiek strasznie głodnieje... 6+. Polecam.
bardzo przewidywalny, bardzo banalny, sztampowy... miło ciepło wesoło, cukierkowo aż nudno... nic się tam nie dzieje , poza świetną muzyką.
Tak właśnie! A do tego ktoś to nazwał komedią.... Ja nic śmiesznego w tym filmie nie widziałem a i na swoją ocenę też nie bardzo zasłużył.
Pogodny nastroj i szczęśliwe zakończenie określają dany film lub sztukę teatralną jako komedię, a więc pod względem klasyfikacji gatunkowej został prawidłowo zdefiniowany.
Komedia-gatunek dramatyczny o pogodnej treści,akcji obfitującej w wydarzenia, z pomyślnym dla bohatera zakończeniem,z elementami komizmu,czasami także karykatury,satyry i groteski,mający na celu wywołanie śmiechu u widza.
Śmiechu u widza nie stwierdziłem :)
Mimowolny skurcz mięśni zwany śmiechem jest reakcją subiektywną i może zostać wywołany z różnych przyczyn, często niezależych od intencji osoby będącej jego źródłem, kogoś może rozśmieszyć widok opuchniętego palca,lub pijaka nurkującego w kałuży, mokry pierd w kościele, ewentualnie płomienna przemowa znanego polityka, podczas gdy dla owego podmiotu sytuacja przejawiać się może wręcz dramatycznie, zatem pojęcie poczucia humoru jest sprawą względną, jeden się śmieje jak głupi do sera ze wszystkiego, drugi do wywołania takiej reakcji wymaga bardziej wyrafinowanego kontekstu. Tak więc jeżeli coś akurat u Ciebie nie wywołało takiego grymasu na twarzy nie oznacza że ogólna kategoria powinna być automatycznie zweryfikowana.
Hahaha niezłe... A Ciebie coś rozśmieszyło w filmie? Bo mam wrażenie że po prostu się przekomarzasz.
Nie, po prostu tak się zastanawiałem czy wolno mi wejść Ci w słowo i doszedłem do przekonania że film mieści się w ramach komedii obyczajowej, pomimo iż pozbawiony jest zaskakujących gagów, czy też dowcipnych dialogów, może nie jest to nic rewelacyjnego, ale tak na pobuzenie apetytu, zwłaszcza dla anorektycznej dzieciarni, można go polecić, a samemu przy piwku też nie zaszkodzi rzucić na niego okiem.
Wygląda na to że mamy do czynienia z nowym gatunkiem filmowym - komedia kulinarna, gdzie z tak przyziemnie banalnej czynności jaką jest przygotowywanie posiłków i konsumpcja można utworzyć w miarę sensowną opowieść.