Jestem fanem jzyka filipińskiego i znam sie na filmach bo dużo ich oglądam, eerie do 8:35 minuty trzymał mnie w napieciu, aż nagle wydarzyło sie coś co sprawiło że pomyślałem inaczej. Dorobiłem nowy scenariusz, ze z kibla wychodzi Pan Jezus, a przestraszona dziewczynka odczuwa nagle potrzebe wstapienia do zakonu, poczuła powołanie przez to objawienie. Siostry rekrutują ją do seminarium, te same siostry gdyby nałożyć na nie efekt 4d i wyszłyby z telewizora to mógłbym sie przestraszyc, ogladałem te zakonice i one caly czas sie wzajemnie straszą, mają takie smutne miny, zadna nawet na chwilke sie nie usmiechneła, a przeciez nie sposob w realu nawet na chwile byloby nie zmienic mimiki twarzy, takze tak to jest. Pierwszy ziomeczek pojawił sie i około 28 minuty odegrał role życia, bo tak byly same baby, cos czuje ze ostro w tym filmie namiesza, cos sie wydarzy moze siostry porzuca dzieki niemu celibat. W sumie w minucie 40 powtarza sie scena z 7:40 ale dodają cos i juz nie wiadomo kto kogo straszy czy ludzie zakonnice czy odwrotnie, ze tez wszyscy obwiniają niewinnych, a to wpływ ma kościół, tyle czy kościół wymyślił człowiek, czy kościół człowieka?!