Jak szukasz wyciskacza łez, to obejrzyj Now is Good. Koniecznie. :)

Dzięki, obejrzę na pewno ;)

O matko, miałam tak samo. Cieszę się, że nie tylko ja, myślałam, że już coś ze mną nie tak. :/ Jakoś niespecjalnie mnie ten film poruszył. :/

Każdy ma inny gust, więc jeśli nas film nie poruszył, to wcale nie oznacza, że jesteśmy z kamienia :) Niedawno obejrzałam "Bez mojej zgody" i ryczałam jak głupia :). Znasz może jakieś inne, "sprawdzone," wyciskacze łez? :)

Najbardziej znany i sprawdzony jest chyba "Pamiętnik", pewnie już oglądałaś. Ja zawsze ryczę na bajkach, jakie by nie były, haha. :) W sumie nie oglądam za dużo romansów, bardziej dramaty. Pamiętam, że przeżywałam - i to bardzo - takie filmy jak "Patch Adams", "Podaj dalej", "John Q", "W pogoni za szczęściem", "Siedem dusz" i oczywiście "Zielona Mila". A z romansów to jeszcze mi się przypomniało "PS Kocham Cię", ale to też już chyba wszyscy zainteresowani widzieli. Mam nadzieję, że pomogłam. :)

Dziękuję bardzo, część z tych filmów rzeczywiście widziałam, ale nie zaszkodzi do nich wrócić :).
"Pamiętnik" to także jeden z moich ulubionych filmów :)

Jak odkryjesz coś ciekawego to dawaj znać. :) A jeśli lubisz Ryana Goslinga to polecam też "Zostań" - ale to nie jest romantyczny film, tylko psychologiczny.