Pamiętam jak obejrzałam ten film jak byłam w gimnazjum i zrobił na mnie niesamowite wrażenie, pewnie z powodu ślicznego Ryana. Dziś mam już trochę więcej lat ale nadal chętnie do niego wracam.
Inne filmy, które zaliczam do takich, które jakoś mnie ukształtowały i bardzo mile je wspominam to np. Zakochana Złośnica, Młode Wilki. A wy jakie macie typy?
Moja młodość wciąż trwa, więc wszystko sie dopiero kształtuje, ale już teraz mogę powiedzieć, że do takich filmów zaliczam "Requiem dla snu".
Ja też, choć jak oglądałam go pierwszy raz to nie zrozumiałam, ale byłam jeszcze małolatą. Przypomniał mi się też film Ich troje - go też nie zrozumiałam za pierwszym razem (było w nim sporo seksualności), ale tak bardzo zapadł mi w pamięć, że odnalazłam go kilka lat temu i nawet ostatnio oglądnęłam.
Poza tym w od zawsze bardzo zwracam na muzykę w filmach i pewnie dlatego mam sentyment do tych wszystkich filmów... Kilka nut Requiem dla snu i wszystko się przypomina, całe emocje z oglądania filmu.