PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=127840}

Szpicel

Le doulos
7,4 2 057
ocen
7,4 10 1 2057
7,6 5
ocen krytyków
Szpicel
powrót do forum filmu Szpicel

Mistrzostwo

ocenił(a) film na 8

Nastepny przerysowany obraz kina noir zrobiony przez pana Melville'a. Bardzo chętnie wróciłem do zakurzonego, deszczowego świata twardych mężczyzn, pięknych kobiet i strzelających pistoletów, ale nie spodziewałem się, że będzie mi tam aż tak dobrze. I tym razem jestem w stanie dać sobie nawet głowę uciąć, że twórczością Melville'a inspirował się lata później Frank Miller.
O fabule ciężko pisać, tak aby zabawy ewentualnym przyszłym widzom nie psuć - jest naprawdę zagmatwana i zaskakująca, więc zdradzę tylko sam poczatek. Maurice ledwo co wyszedł z więzienia - przychodzi do swojego przyjaciela, który jest świezo po skoku na jubilera - zabija go, kradnie jego pieniądze i skradzione klejnoty, które następnie chowa. Jego kumpel to Silien - który szantażowany przez policję sprzedaje Maurice'a...
Wiecej zdradzic nie moge, dodam tylko, ze nic nie jest takie jak się wydaje. I tu sie klania doskonaly kunszt rezyserski Melville'a - rezyser wprowadza widza w błąd i to nie raz, naprawdę nieźle zmyla. Jest dużo postaci i dużo niedopowiedzeń co powoduje wiele możliwości - a gwarantuję, że nie domyślicie się tu absolutnie niczego. No może prawie Znowu minimalna ilość dialogów, ważne gesty i czynnosci, REWELACYJNE czarno-białe zdjęcia (90% akcji filmu dzieje się nocą, a i za dnia ogromną rolę odgrywają cienie), REWELACYJNA muzyka tworząca chwilami niesamowity klimat (a czasem kojarzaca się bardzo z tym co będzie robił Angelo Badalamenti w filmach Davida Lyncha), bardzo dobra gra aktorska (w koncu w jedenj z glownych ról pojawił się Jean-Paul Belmondo) i szalona intryga. Melville ukazał tu świat skurwysyństwa i kłamstwa, gdzie widzowi ciężko jest odgadnąć kto co tak naprawdę chce osiągnąć. Złodzieje, sprzedawczyki, mordercy, gliniarze, gangsterzy. Szantaże, manipulacje, dużo zmyłek. Po prostu świat idealny do pokazania, iż nie ma czegoś takiego jak prawda obiektywna - acczkolwiek nie do końca... Wszystko to jest ciut przerysowane, kłania się magia komiksu (bardzo polecam fanom "Sin City"), mamy i mrok i brud i przemoc. Niemal każdy każdego robi tu w przysłowiowego konia i nie ma postaci pozytywnych czy negatywnych - kazdy jest albo po środku albo po prostu po trochę jednym i drugim. Byłem naprawdę zaskoczony poziomem tego filmu - jest to jeden z najlepszych filmów noir jakie widziałem i także jeden z najlepszych kryminałów jakie widziałem. Modernistyczne kino w okolicach Nowej Fali - warto dla tego popełnić wiele grzechów

użytkownik usunięty
Marcineusz_Zet

zgadzam sie kurwa zgadzam.Banan na twarzy po projekcji.Tak posranej załogi to od czasu dobrego złego i brzydkiego chyba nie widziałem.Scenariusz wybitny a Melville tak rozumie język filmu że klękajcie narody.Magnifiq!!!

ocenił(a) film na 8
Marcineusz_Zet

a ja sie nie zgadzam , poniewaz to jest film przede wszystkim o meskiej przyjazni, ktora zostaje wystawiona na probe. to ona jest motywem dzialania silena, to przez nia ginie maurice. Obaj sa moze kryminalistami, ale nie sa pozbawieni zasad, uczuc...(Maurice dokonuje zemsty na paseze, ktory zabil jego dziewczyne, Silen dzwoni do kobiety, ktorej pragnie przed smiercia)
po drugie: nie ma czegos takiego jak prawda obiektywna? jak to mam rozumiec. rzeczywistosc filmowa jest jak najbardziej obiektywna, rezyser nie subiektywizuje, tylko zmyla, maci watki, placze fabule, nawet klamie, ale nawet jesli klamie to jest to klamstwo obiektywne (pozwol ze uzyje Twych kategorii). Rzeczywistosc nie jest przedstawiona z jednej perspektywy (maurica badz seliena, badz kogos innego),ale jest projekcja wszechwiedzacego rezysera, ktory sie z nami bawi.
a tak poza tym ... swietny film!
pozrawiam

użytkownik usunięty
lukaslondon

''poniewaz to jest film przede wszystkim o meskiej przyjazni''

Hmm dziwne bo mi sie mentalnosc bohaterow skojazyla bardziej z ''dobrym zlym i brzydkim'' niz np ''z dzika banda''(ktora jest w moim odczuciu idealnym przykladem tej ''meskiej przyjazni'').Maurice na koniec wykazuje sie pewna lojalnoscia i nie chce zeby Belmondo zginol -podobnie jak estwood w "D,ZiB'' wykazuje czlowieczenstwo ;) czy tam lojalnosc(te okreslenia smiszne do tych drani ogulnie...''zniszczylem sobie prawie nowy plaszcz'' hihi).Ale raczej dla bohaterow ''cel uswieca srodki'' i co prawda Maurice ma cechy postaci ''majacej zasady'' to Belmondo zalezy tylko na tym zeby jak najlepiej na tym wszystkim wyjsc.Hipokryta...chce zarowno z czysta twarza w oczach kumpla jak i z cala dupa.

Widzialem film tylko raz i powroce za jakis czas do niego,widzialem po angielsku wiec moze mi pare rzeczy umknelo,wiec bede tymrazem bardziej zwracal uwage.Wstyd straszny ze nikt tego u nas nie wydal na DVD a brak napisow jest calkiem irracjonalny.

''po drugie: nie ma czegos takiego jak prawda obiektywna? jak to mam rozumiec''


Chodzilo mu chyba o to ze jak w zyciu...klamstwo w ktore uwiezymy staje sie prawda.


Wedlug mnie ten film jest blizszy rzeczywistosci i wiecej moze nauczyc niz nie jeden nadety moralitet;).Albo poprostu tylko ja zyje w ''miescie grzechu'' i mi sie tak wydaje;).

ps nie na temat, Ostatnio widzialem w TV jak marek Krajewski sie powolywal na postacie z filmow Mellvila jako pierwowzor jego postaci w Breslau.Polecam lektore tej serii-jeszcze za nim ja filmowcy zniszcza.

pozdrawiam

użytkownik usunięty

NASPOJLEROWALEM!!!!!!!!!!!!!!NIECZYTAC TEGO POWYZEJ JESLI NIEWIDZIELISCIE!!!!!!!!


sory zapomnialem sie...

ocenił(a) film na 8

Belmondo zalezy tylko na tym zeby jak najlepiej na tym wszystkim wyjsc.Hipokryta...chce zarowno z czysta twarza w oczach kumpla jak i z cala dupa.

Jesli selien(belmondo) chcialby chronic tylko wlasna dupe to by nie zrobil nic, tymczasem on ratuje maurica z zasadzki, pierze jego brudy (mowie o sprzatnieciu kapusia etc.), a nawet oddaje Mauricowi pieniadze zrabowane z sejfu nuttecia. i jak na tym wychodzi?
ale mniejsza z tym...mysle ze musisz ten film obejrzec ponownie.



Stylistyka rzeczywistosci filmowej w ''kapusiu'' jest noir, podobnie jest z etyka (tu nie mozna mowic nawet o czarnym i bialym, jest tylko czarne- jak w sin city) - etyka jest taka sama z reguly jak ci, ktorzy ja tworza, ci z kolei sa uksztaltowani przez rzeczywistosc w ktora zostali wrzuceni (prawda?)... oni nie sa pierwotnie zli, lecz wtornie, otoczenie i koniecznosc zyciowa zmusila ich do robienia tego co robia (''cel uswieca srodki''), wedlug zasad, ktorymi sie ich swiat rzadzi. tymczasem rezyser pokazuje, ze przyjazn w swiecie grzechu jest mozliwa (to smieszne ale przypomnialy mi sie wartosci ocalajace dostojewskiego czy solzenicyna), co wiecej wystawia ta przyjazn na probe(wynajecie kerna). i przyjaciele zdaja egzamin.

fakt, ze ktos jest zly nie oznacza, ze jest niezdolny do uczuc.

pozdrawiam


użytkownik usunięty
lukaslondon

''Jesli selien(belmondo) chcialby chronic tylko wlasna dupe to by nie zrobil nic''

No wlasnie dlatego pisze ze jest hipokryta...chce nie wyjsc na kapusia w oczach kumpli a dotego z tego obronna reka.

Zobacze ponownie na 100% i to pewnie jeszcze nie raz bo nie wykluczam ze sie gdzies pogubilem nawet.

ocenił(a) film na 8

ja tylko powiem, że w oglądaniu przeszkadzał mi troszkę natłok postaci i niezwykle bogata historia stojąca za główną historią. Niby to powinien być plus ale (zwłaszcza na początku) troszkę ciężko się we wszystkim połapać. Choć nie przeczę, scenariusz jako taki to absolutne mistrzostwo. Film bardzo skojarzył mi się z Zabójstwem Kubricka, a co za tym idzie również i Wściekłymi Psami. Miał ktoś podobne odczucia?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones