Mnie osobiście czegoś w tym dziełku zabrakło... Myślę, że rozumiem co chciał przekazać autor, a mianowicie że ludzkie życie zostało tutaj potraktowane jak rzecz, która służyła w tym wypadku tylko po to, żeby sobie chwilę potańczyć :) Mnie kojarzy się to z wojnami, w których giną miliony ludzi podczas gdy tak na prawdę sami nie wiedzą za co, bo oficjalne powody, dla których wybuchają wojny są... tylko oficjalne :)
No ale wracając do tematu, bo zaraz zacznę się o wojnach rozpisywać, jeżeli autor chciał przekazać to, o czym napisałem, to jak dla mnie zrobił to (znając jego możliwości po Katedrze) trochę kiepsko - choćby z tego powodu że grafika przypominała filmik, który powinien śmieszyć podczas gdy poruszany temat powinien zmusić do zadumy. Myślę że ten sam filmik gdyby został zrobiony w klimacie Katedry, po pierwsze zostałby w pamięci na dużo dłużej, a po drugie łatwiej byłoby go odebrać.

Dopuszczam jednak, a nawet uważam za bardzo prawdopodobny fakt, iż nie to autor chciał przekazać, i biorąc to pod uwagę grafika i muzyka pasują tutaj idealnie :)

Dlatego mnie też ciekawi co inni sądzą o "fallen art" :) A tu jakoś komentarzy brak...

A Ty jak odebrałeś ten filmik?

poszłam w podobna stronę jeśli chodzi o tok myślenia, i mam watpliwosci czy to byłoby zbyt proste.
Fajnie to ująłeś " życie ludzkie potraktowane jako rzecz". Widać to dobrze na kilku moich ulubionych momentach:
- przemowa do żołnierza przed skokiem.Poważna mina i ton głosu, i słowa "bla bla bla"
- wręczenie orderu - a na nim buźka "puszczająca" oczko.
Tak jakoś mi utkwiły szczególnie w pamięci.
Napisze jeszcze ze świetnie dobrano muzykę. W domu po paru dniach ciągłego słuchania "Asfalt Tanga" zagrożono mi eksmisja ;)
Taniec "grubasa" w połączeniu z ta muzyka miał w sobie jakiś czar.... Zgodzę się ze Bagiński strasznie zawyżył sobie poprzeczkę "Katedrą"
Pamiętam, jak pierwszy raz ją oglądałam...to było coś niesamowitego.Na kilka minut świat przestał istnieć.
Nawet Ronaldo robiący striptiz nie byłby w stanie oderwać mnie od ekranu ;))
NO i napisze jeszcze ze czekam na "Kinematograf"
Pozdrowionka

Cały absurd i bezsens wojny pokazany w kilka minut- dla mnie mistrzostwo świata. Muzyka, grafika, język, którym posługują się postaci- wszystko to stanowi niesamowity kontrast do tematu, którego film dotyczy i właśnie ten kontrast jest chyba największą zaletą filmu i daje najwięcej do myślenia. Groteska w czystej postaci-tak samo jak wojna sama w sobie.

ja poszłabym bardziej w kierunku tytułu – oto mamy w ostatniej scenie puste krzesła przed projektorem i nazwijmy go `dowódcę – filmowca` który wykorzystuje w swoim najnowszym `dziele` zdjęcie martwego żołnierza, dodaje muzykę, zwłoki `ożywają`, wykonują serię ruchów, tańczą, filmowiec wtóruje mu - chyba nie najgorzej się bawi... tylko niespodziewanie coś się psuje... to właśnie tytułowa `upadła sztuka`, żerująca na ludzkiej tragedii i innych przykrych doświadczeniach, śmierci, nie ważne są koszty – ilu jeszcze zostanie zepchniętych [i sfotografowanych] interesy 3 [odznaczającego, fotografa i filmowca] są póki co realizowane – każdy ma to co lubi ... czy było tam coś co można jeszcze nazwać `sztuką` coś choćby trochę ładnego? dlatego tez postacie wyglądają tak a nie inaczej;