Film zbliżony klimatem i sposobem snucia opowieści do filmu "Zeszłej nocy" z 2010 roku z Keirą.
Albo odwrotnie, bo film z Keirą jest późniejszy :-)
Francuzik lekko drażniący, jak to francuzik :-) ale w sumie daje radę.
Fajne jest to jego "przytrzymanie" w niektórych scenach.
Zgadzam się. Film rewelacyjny. Oglądałam go już 3 razy i za każdym razem przenosi mnie w niesamowity klimat. Dużym plusem jest na pewno muzyka, która sprawia że jeszcze bardziej nie można oderwać się od ekranu. A Francuz jak dla mnie wcale nie był denerwujący. Wręcz przeciwnie :-). Obydwie główne postaci przypadły mi do gustu.