Okropnie niewiarygodny, tendencyjny i prawoskrętny. Tworzy bardzo przerysowaną i nieprawdziwą wizję szwedzkiego społeczeństwa jako niezależne, zimne i pragmatyczne jednostki niezdolne do okazywania uczuć i życia w relacjach. Reżyser stosuje tanie zabiegi potęgujące te wrażenia. Film jest naprawdę słaby. Czułam się jakbym oglądała jakiś propagandowy gniot wyprodukowany przez Kurskiego.
Zmarnowany czas.
Dzięki za głos racjonalizmu. Film jest niesamowicie zakłamany. Ludzie albo tego nie dostrzegają, albo nie chcą dostrzegać, choć czerwona lampka zdrowego rozsądku, zapala się w momencie, gdy słyszy się o trupie dyndajacym na linie 2 lata. Myślę, że Polacy, którzy także są indywidualistami chcieliby żyć jak Szwedzi. Z dala od wścibskich oczu i społecznych wymogów. Niestety, w kraju rządzonym przez kler, mogą jedynie tęsknie patrzeć znad fal Bałtyku i psioczyć, że inne dziecko bawi się najfajniejszą łopatką.
Zgadzam się. Najbardziej zabawne było w filmie- pokazują jaka to fajna jest Etiopia i potem wyraz twarzy tego Etiopczyka. Wyglądał jakby od lat na depresję cierpiał. Albo ci ,,nieszczęśliwi'' Szwedzi, którzy jednak dożywają 90tki. :) No ja z pewnością wolałabym mieszkać w Szwecji, niż w Etiopii. Począwszy od klimatu, o warunkach życia nie wspominając. Trochę zazdroszczę Szwedom tej wolności. Że nie są skazani na użeranie się z niechcianym towarzystwem, siódmymi wodami po kisielu, choćby z powodów ekonomicznych. Mają czas na życie bez pospiechu, stresu i przyziemnych zmartwień. Otaczając się takimi bliskimi jakich naprawdę chcą mieć.