W tym filmie wszelkie sceny ze zbliżeniem jego twarzy wyglądały jakby grał je mocno na siłę, sztucznie, bez zaangażowania, jakby coś mu ciążyło. Już 2 lata temu gdzieś czytałem że się leczy u psychologa.
Według mnie grał jak zawsze, czyli tak jak piszesz :)