Powiedziałbym nawet, że zaskakująco dobry. O Simonie, który jest magiem, a być może telepatą i który jest bardzo spokojny i pije wino. Tylko zastanawia mnie końcówka, ciekawe o co twórcom chodziło?
Spoiler!!!
Wnioskuje ze magikowi udalo sie przezyc. Wskazywalyby na to ruszając się ziemia i radosne spojrzenie dziewczy. Może to wlasnie ona trzymała go przy zyciu...? On bal się zakochania, ale przyspieszone tętno mogło właśnie z tego wynikać. Siła miłości przynosi nowe zycie? Zmartwychwstanie? Odrodzenie? Przetrwanie? Może spokój, wycofanie, odrzucenie blichtr i dostrzeżenie drugiego czlowieka? Czy to ma sens?