pomijając fakt mamuciego rozmiaru film, ponad dwie godziny. Na szczęście jak się przebrnie początek, tak później jest lepiej. Skąd takie ochy i achy nad Blanchette? Nie wiem, bo nie ma tu nic takiego co by powalało na kolana, żeby obsypywać ją tyloma nagrodami. Lepszego widowiska się spodziewałem, a tu tylko taki malutki koncercik.