Trochę się już niestety zestarzał. Kiedyś na VHSie masakrowałem go okropnie w ogóle nie widząc żadnych mankamentów, ale niestety po latach nie bawiłem się już aż tak dobrze. No ale po kolei. Fabuła niby dość ciekawa ale w sumie nic odkrywczego, ot zrzynka z kilku innych filmów, ogólnie wszystko to już gdzieś było. Na plus na pewno wartka akcja, nie ma przestojów czy zbędnych pogaduszek, cały czas coś się dzieje. Twórcy nie ustrzegli się oczywiście kilku totalnych głupot i nielogicznych pomysłów, ale nie przeszkadza to aż tak strasznie w oglądaniu jeśli się przymknie oko. Dużym plusem filmu jest na pewno obsada, Bolo Yueng, Billy Blanks, Matthias Hues, Jalal Merhi, prawie jak taka starsza wersja Niezniszczalnych. Niestety mam dziwne uczucie, ze mając do dyspozycji takich aktorów, potencjał tego filmu nie został wykorzystany nawet w 50%, szkoda. Na plus zaliczyć trzeba też na pewno walki, jest ich sporo, można zobaczyć kilka fajnych pojedynków (Blanks vs. Hues, Bolo vs. Hues), może jedynie przeciętna choreografia nie rzuca na kolana. Najlepsze pojedynki oczywiście twórcy zostawili nam na koniec i chociażby dla nich warto sprawdzić ten film (kultowa pięść Chi mistrza Sumai jest absolutnie nieśmiertelna). Podsumowując, nie jest źle, to nadal spoko kopanina klasy B z elementami S-F, sprawdzić można jak najbardziej, aczkolwiek nie dla każdego będzie to strawne.
Nieco na wyrost ze względu na sentyment: 7/10