Kto nie żył w złotej erze VHS, ten nie zrozumie fenomenu filmów klasy B!
Te filmy z założenia miały być kretyńskie i beznadziejne i dlatego są takie "genialne" :) Myślicie, że jakie filmy są najdroższe, jakieś superprodukcje, Gwiezdne Wojny, Ojciec Chrzestny? Oczywiście że nie! Najdroższe są właśnie filmy klasy B, im głupsze tym droższe :) Niedawno na aukcji film klasy B sprzedał się za... 8 tyś zł (słownie - 8 tysięcy złotych!). Pozdrowienia dla maniaków VHS :)
Raczej nie chodzi o kultowość podczas wyceny, tylko o dostępność. GW czy Ojciec Chrzestny ukazały się w stu edycjach na różnych nośnikach i zawsze będą dostępne. A takie B-klasowe produkcję? Kto to wznowi? Nikt. Relikt ery VHS, filmy o których mało kto pamięta.
Właśnie sobie obejrzałem TC 2000 i, niestety, muszę stwierdzić, że słaby film. Kiedyś mi się podobał, bo jestem wychowankiem "kina z wypożyczalni", a teraz... Cóż, jest więcej lepszych kopanych produkcji.