Nawet dało się obejrzeć, ale co z tego, skoro to kolejna nic nieznacząca produkcja o opętaniu, jakich wiele. Ciągle ten sam schemat - opętany członek rodziny, nikt nie może sobie poradzić, aż w końcu do sprawy włącza się Kościół i w finale następują egzorcyzmy. Mało to było takich tytułów w ciągu ostatnich kilku/kilkunastu lat? Zawsze też jest jakaś opętana nastolatka, która wygina się na łóżku w każdy możliwy sposób albo lewituje. Może kiedyś to było straszne, ale w 50 filmie z rzędu gdzie są takie sceny, to jest irytujące już. Dodatkowo fabuła miejscami się nie klei - raz ona jest sobą, raz nie, giną ludzie, a w tej placówce w sumie nikt jakoś za bardzo tym się nie przejmuje do czasu itd. Również tytuł sugerował jakieś tajemnice czy coś związanego z Watykanem, a znów mamy samotnego klechę walczącego z demonem. Ah ta oryginalność. 3/10.