Tak tak, minął rok od wpisu, ale mimo wszystko.
Wg mnie miłość Jacka do Ennisa jest niepodważalna i niezaprzeczalna. Widać to choćby w scenie kłótni, w tym haśle Chciałbym wiedzieć jak cię rzucić np. Albo jak mówi, że czasem tak za nim tęskni, że nie może wytrzymać. Gdyby tylko Ennis dał mu znak, ten rzucił by wszystko i wszystkich w cholerę i był z nim. Z resztą, to dobrze też widać przy okazji rozwodu Ennisa. Jack źle zrozumial cel poinformowania go o rozwodzie, zostawił wszystko, wsiadł w samochód, żeby po 14h dotrzeć do Ennisa i srodze się rozczarować. I te jego łzy potem. Jack wprost mówi, że ma większe potrzeby, że nie wystarcza mu kilka numerków dwa razy do roku, po prostu spotykając się z innymi mężczyznami daje upust swoim pragnieniom. Ale to tylko fizyczność, prawdziwe połączenie dusz i prawdziwa miłość tylko z Ennisem i do Ennisa. A ten facet, z którym przyjechał do swojego domu i o którym mówi jego ojciec w końcowych scenach? To jest mi już gorzej ocenić, ale wydaje mi się, że Jack bardzo tęsknił do normalnego życia bez potrzeby ciągłego udawania, może był zły na Ennisa za to, że nie mógł się z nim spotkać w sierpniu? A może to była zemsta tego faceta za obracanie mu żony.