Tak bym okreslila rodzenstwo... Jack - mestwo, Jane - dobroc, Billy - szalona odwaga, Sam - niewinnosc... Moja interpretacja: Film poniekad traktuje o zderzeniu tych cnot z wrogim, szorstkim swiatem, bezsensowna przemoca i chciwoscia. Jak wiemy, w tym swiecie takie cechy sa tepione i nie maja racji bytu... Film swietnie to ukazuje.... Smutny, lecz piekny.