Zakończenie mogłoby wyglądać tak, że Allie wchodzi na górę, widzi umierającego Toma, po czym do pokoju wchodzi Jack i okazuje się, że kilka miesięcy temu po zabiciu jego rodzeństwa przez ojca Jack w amoku go zabił. Wskutek traumatycznych przeżyć tak jak w filmie Jack przejął osobowość rodzeństwa, ale także swojego ojca i zabija Allie.
Trochę wyjaśniałoby to w jaki sposób Jack zamurował strych, bo niby jak mógł to zrobić z żyjącym ojcem skoro ten był od niego dużo silniejszy?
PS film trochę traci sens, ponieważ w filmie mamy sceny gdzie występuje np. tylko Billy, który wchodzi przez komin. Chyba, że mam rozumieć, że tak naprawdę to był Jack, który pozwolił osobowości Billy'ego na przejęcie kontroli nad ciałem.
Co do ostatniego akapitu, to tak właśnie było. Zauważ, że żadna z postaci spoza "rodzeństwa" nigdy nie widzi nikogo poza Jackiem.
Nie zgadzam się, na samym początku Allie poznaję ich wszystkich i do tego w grę wchodzi matka. Film został fajnie zaplątany bo ja się zorientowałem dopiero, gdy Allie przeczytała dziennik napisany przez Jacka. Co prawda scena, po której było można poznać, że to wszystko robi Jack to ujęcie najmłodszego z lustrem.
W scenie, o której mówisz, rodzeństwo jeszcze żyje, a lew890 zapewne miał na myśli sceny "pół roku później" - wtedy rzeczywiście rodzeństwo nie występuje nigdy w scenach z nikim spoza domu.
W którejś ze scen przy końcówce widać, że Jack ma dokładnie takie same rany jak Billy po upadku z komina. Więc to musiała być jedna i ta sama osoba :)
A co do tego, jak Jack zamurował tam ojca. Przecież ojciec wszedł przez komin, bo drzwi na strych Jack uprzednio zamknął na klucz. Drogi powrotnej tamtędy nie było. A skoro drzwi zostały od zewnątrz zamknięte, to ojciec nie mógł ich otworzyć. Jack bez problemu mógł je zamurować, choćby mu to wiele godzin zajęło.
Mógłbym się zgodzić gdyby drzwi były ze stali ale drewniane, stare drewno dorosły mężczyzna rozbije bez problemu. Niestety zakończenie to w mojej opinii najsłabsza część filmu, zwłaszcza końcowy wybór Allie już kompletnie kładzie końcówkę.
Łatwo powiedzieć, a ciężej zrobić. Drzwi na strych nie były wykonane z cienkiej dykty, to było lite drewno, które ma swoją wytrzymałość.
A na strychu pełno metalowych rupieci, rozłupał by to w mig ;) A gdyby mnie ktoś zamknął na strychu bez jedzenia i picia to bym z woli przetrwania choćby i mur paznokciem wydłubał.
Może masz rację :) Staram się nie za bardzo analizować fabuły tego filmu punkt po punkcie w myśl zasady "czy to ma sens?" bo odziera go to z genialnej otoczki, bo w moim odczuciu, patent z Tajemnicy Marrowbone jest wręcz mistrzowski :)
Patent jest wtórny, widziałem go już w kilku filmach, np. jakiś czas temu w "Widzę, widzę" z 2014 bodajże roku.
Tak więc...znów się nabrałem, ale potem takie "ehhh..."
Widzę widzę to nie ma podejścia do tego filmu. Tutaj rozwiązanie jest zaskakujące pomimo że motyw znany. Tam od początku średnio rozgarnięty widz ogarnia temat.
sa momenty kiedy Allie zerka na drzwi w poszukiwaniu ojca i wlasnie widac drzwi, ktore sa zniszczone od chyba drapania ;)
W kulminacyjnej scenie na strychu widać liczne dziury w dachówkach; wyjście z takiego strychu przez dach (nawet przy całkiem nowym pokryciu) zajęłoby średnio sprawnemu człowiekowi 20 minut i to uwzględniając ewentualne wspinanie się po krokwiach.
Wszyscy jednak wiemy, że realizmu należy oczekiwać jedynie od filmów dokumentalnych (i dobrze) :)
padła tu gdzieś taka myśl, że tak naprawdę ojca Jacka na strychu nie było, tylko on sam tam zamknął rodzeństwo, żeby je "chronić" i oni po prostu umarli z głodu i pragnienia.
tylko że na drzwiach były ślady od drapania, więc myślę, że ich zamknął i nie mogli wyjść.